Olgierd Łukaszewicz
Dzisiaj dla dobra dzieci to kłamstwo powinno trwać dalej. O co my w tej rozmowie tak naprawdę walczymy? - powiedział wyraźnie zasmucony. Niepotrzebnie w moim liście dałem wyraz fascynacji faktem biologicznym i poinformowałem opinię publiczną, że to nie było in vitro, tylko naturalne zapłodnienie poprzedzone terapią hormonalną. Powinienem ograniczyć się do problemu społecznego, jakim jest obecność dzieci w życiu mojej stowarzyszeniowej koleżanki - podsumował gwiazdor.