Środowisko filmowe mówi „stop” przemocy na uczelniach
Branża filmowa przechodzi prawdziwe trzęsienie ziemi. Wszystko za sprawą wyznań absolwentów i studentów szkół filmowych i teatralnych, którzy opowiedzieli, z czym musieli się mierzyć ucząc się wymarzonego zawodu. Lawinę ruszył obszerny post Anny Paligi, który zamieściła w mediach społecznościowych. Aktorka opisała serię nadużyć, których dopuszczali się niektórzy wykładowcy łódzkiej filmówki. W ślad za nią głos zabrało wielu innych aktorów i aktorek. Doświadczeniami podzieliła się m.in. Maria Dębska. „Skończyłam na lekach i terapii”, pisała w sieci. O przemocy wobec adeptów aktorstwa w krakowskiej szkole pisał także Dawid Ogrodnik. Tamara Arciuch również podzieliła się traumatycznymi wspomnieniami z przeszłości, gratulując młodym kolegom odwagi. Nie ma wątpliwości – środowisko mówi dość krzywdzącym praktykom. Pojawia się też coraz więcej głosów z drugiej strony. Bartosz Bielenia przyznał wprost, że „jest sprawcą przemocy” i przeprosił młodszych kolegów za wszystko, co przez niego przechodzili podczas tzw. Fuksówki. Dyskusja zatacza coraz szersze kręgi i wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek sprawy. Już teraz można jednak przewidywać, że branżę filmową czeka prawdziwa rewolucja.