Stanisław Karpiel-Bułecka na temat pandemii: "Nie mam zamiaru się szczepić"
Stanisław Karpiel-Bułecka należy do tych gwiazd, które dotkliwie odczuły skutki pandemii koronawirusa. Muzyk wypowiedział się jednak bardzo sceptycznie na temat nadchodzących szczepionek na COVID-19.
Pod koniec sierpnia Stanisław Karpiel-Bułecka wystartował z własnym biznesem. Znany muzyk wykazał się niezwykłą przedsiębiorczością, wiedząc, że kariera na scenie może nie będzie trwać wiecznie. Zajął się prowadzeniem apartamentów dla turystów przy samych Krupówkach. Obecna sytuacja gospodarcza spowodowana pandemią koronawirusa bardzo go jednak niepokoi. Szczególnie obawia się znacznych utrudnień m.in. w podróżowaniu po świecie, o czym opowiedział w rozmowie z Plejadą.
- Martwię się o przyszłość związaną z podróżowaniem. Oby nie było tak, że przez tę sytuację stworzy się problem taki, jaki był kiedyś, czyli że na bilet lotniczy trzeba będzie zbierać kilka lat, bo bilet będzie kosztował, że trudno będzie na niego zarobić. Ale to czarne myśli, o których nie chcę mówić - wyznał muzyk.
Twierdzi również, że problem z pandemią jest znacznie większy w Polsce niż w innych krajach, za co obwinia obecną władzę.
- Byłem niedawno w Szwajcarii i tak nie ma kompletnie problemu z pandemią. Nie wiem, w czym tkwi problem. Czuję, że niestety sterują nami i zastraszyli na tyle, że ludzie się boją i stresują tym, co się dzieje wokół - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Polskie gwiazdy z koronawirusem. Lista jest coraz dłuższa
Największą sensację wzbudziła jednak wypowiedź Stanisława Karpiel-Bułecki na temat szczepionek minimalizujących zakażenie koronawirusem.
Okazuje się, że wokalista grupy Future Folk jest dość sceptycznie nastawiony wobec szczepionki.
- Szczepionka jest tylko po to, żeby usprawiedliwić naród od tego, że idziesz na własną odpowiedzialność. To nic więcej nie zmieni. To, co chcieli nakraść i nasterować, to już zrobili, a teraz puszczą ludzi i zarobią na szczepionkach. Mam nadzieję, że te szczepionki nie będą z jakimiś różnymi dziadostwami, które będą powodowały komplikacje, ale ja na dzień dzisiejszy nie mam zamiaru się szczepić - zdradził artysta.
Gwiazdor nie bagatelizuje jednak istnienia koronawirusa.
- Oczywiście, ten koronawirus jest, też przeżyłem go w swojej rodzinie. To coś, czego nie było na świecie i będzie mutowało, a organizm musi z tym zwalczyć. Niestety, ci co poumierali, to mieli jakieś skutki uboczne innych rzeczy, które spowodowały, że umarli na COVID-19. Miałem ciężko chorą mamę i wydawało się, że to już koniec, ale okazało się, że organizm był na tyle mocny, że udało się pokonać chorobę. Ale niestety też dużo naszych znajomych poumierało. Koronawirus jest w całej Polsce i nie ma się co oszukiwać - dodał.