Steczkowska ma doła
Justyna Steczkowska uważa, że dzięki udziałowi w programie "Taniec z gwiazdami", ludzie zaczęli ją szczerze podziwiać. Dlaczego piosenkarka takiego formatu publicznie podciąga swoje ego?
Po co Steczkowskiej takie wyznania? Czy ma ona problemy z samooceną i na siłę chce wszystkim udowodnić, że jest "fajna"?
- Myślę, że wiele osób zawsze doceniało moją pracę, talent do muzyki - wyznała w wywiadzie. - Miałam wrażenie, że jest jakaś ściana między mną a ludźmi, może przez to, że w telewizji wyglądam bardziej okazale, że wyostrzają mi się rysy twarzy. A ten program nareszcie pokazał mnie prawdziwą. (...) Dla samej siebie wygrałam już wtedy, gdy zakończyłam tango, a i ludzie jakby bardziej mnie pokochali.
Justyno, a kto Ci powiedział, że ludzie kiedykolwiek Cię kochali?
Zamiast z klasą zejść w cień Ani Guzik, która była lepsza od niej w tanecznym show, Steczkowska za wszelką cenę chce ogłosić światu, że to ona jest super - ekstra - fajna. Przykro nam, ale tak nie jest. Jej wyniosłość i pewność siebie jest przykrywką, jak się okazało, bardzo marnej samooceny.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.