Niedawno zakończył się głośny proces Grażyny Szapołowskiej. Aktorka, która na początku kwietnia zamiast na scenie Teatru Narodowego pojawiła się na planie telewizyjnego show Bitwa na głosy w roli jurorki, została zwolniona dyscyplinarnie.
Z powodu jej nieobecności, spektakl został odwołany. Jan Englert, aktor i dyrektor instytucji zmuszony był przeprosić ok. 150 zebranych w teatrze widzów. Grażyna domagała się przywrócenia do pracy i ostatecznie skierowała sprawę do sądu. Proces jednak przegrała. Ostatnio aktorka pojawiła się w studiu Dzień Dobry TVN gdzie wyjawiła szczegóły dotyczące rzekomego konfliktu z aktorem.
Chciałam sprostować. To nie był proces między mną a Jankiem Englertem. To był proces między mną a Teatrem Narodowym. W tej chwili czekam na orzeczenie na piśmie wyroku i mam poważny problem, ponieważ zastanawiam się czy to ja Janka, czy Janek mnie powinien zaprosić na szampana. I to jest wszystko co ja mogę na temat tego procesu powiedzieć - wyznała tajemniczo.
Wszystko wskazuje więc na to, że wbrew plotkom, między artystami nie doszło na tym polu do większych spięć.
Jak sądzicie, czy aktorka ma jeszcze szansę na angaż w Teatrze Narodowym? A może lepiej sprawdza się w popularnych programach?
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski