Szczególne słowa Jana Nowickiego. To jedno z jego ostatnich nagrań
- Ludzie świat niszczą. Zniszczyliśmy do tego stopnia Ziemię, że Ziemia postanowiła się na nas zemścić - mówi Jan Nowicki w utworze "Dobrze zmrożona pięćdziesiątka". Po śmierci aktora zarówno utwór, jak i jego słowa, nabierają szczególnego znaczenia.
"Dobrze zmrożona pięćdziesiątka" to jedno z ostatnich nagrań z udziałem Jana Nowickiego. Jednocześnie to singiel promujący płytę" The World We Live in" pianisty, kompozytora i producenta Tomasza Betki. Nowicki do nastrojowej muzyki napisał tekst, w którym przejmująco opowiada, co go porusza we współczesnym świecie i dzieli się refleksjami odnośnie przemijania.
Słowa zawarte w utworze poruszają szczególnie teraz, kiedy świat filmu żegna zmarłego Nowickiego. Jego tekst skłania do refleksji na temat życia i śmierci, tego, co ludzkie, ale też nie brakuje tu metafizyki.
- Porusza mnie to, co Jan Nowicki mówi o Bogu, będąc jednocześnie agnostykiem. Bardzo ujęły mnie też fragmenty, w których podkreśla, że szczęście i radość, to te małe rzeczy i przyjemności, jak choćby… dobrze zmrożona pięćdziesiątka. Tworzyć muzykę do takich tekstów to właśnie duża radość i przyjemność - mówił o wspólnym utworze Tomasz Betka. Pełnej wypowiedzi aktora możecie posłuchać w poniższym klipie.
Jan Nowicki zmarł 7 grudnia w wieku 83 lat. Data pogrzebu nie jest jeszcze znana, ale wiadomo, że słynny aktor nie spocznie ani w Alei Zasłużonych na Powązkach, ani w Krakowie, z którym to był związany przez lata.
Nowicki od dawna mówił, że jego miejsce jest gdzie indziej. Zmarł w swoim domu we wsi Krzewent (woj. kujawsko-pomorskie). Już przed laty zaplanował, że po śmierci spocznie w rodzinnych stronach.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkminiamy "1899" z Maciejem Musiałem, analizujemy "Zepsutą krew" na Disney+, a także polecamy (lub nie) "Kulawe konie", "Do ostatniej kości" i "Nie martw się, kochanie". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.