Szkoła księcia George'a i księżniczki Charlotte wprowadziła procedurę ws koronawirusa. Jest oświadczenie
W stan gotowości postawionych jest wiele instytucji i przedsiębiorstw w Wielkiej Brytanii. Jak wynika z najnowszych doniesień, specjalne procedury wprowadziła także szkoła, do której uczęszczają książęta.
Temat koronawirusa jest obecnie jednym z najistotniejszych poruszanych przez światowe media. Wirus rozprzestrzenia się na coraz większą skalę. Szczególny niepokój wywołały kolejne śmiertelne przypadki we Włoszech. Wiele krajów stara się przygotować i profilaktycznie bronić obywateli przed niebezpiecznym wirusem.
Mowa nie tylko o dodatkowych procedurach bezpieczeństwa czy edukowaniu obywateli w temacie profilaktyki. Jak podaje "Daily Mail", w stan gotowości postawionych jest wiele instytucji i przedsiębiorstw w Wielkiej Brytanii. Dziennik dodaje także, że niepokój pojawia się w niemal każdym zakątku kraju.
Zobacz wideo: Charlotte pokazała rogi. Bezcenna reakcja księżnej Kate
Z informacji dziennika wynika, że już 13 szkół zamknęło drzwi w obawie przed rozprzestrzenianiem się wirusa. Jak się okazuje, odpowiednią procedurę wprowadziła także szkoła Thomasa Battersea, do której uczęszczają małe książęta, George i Charlotte. Placówka co prawda nie została zamknięta, ale czterech uczniów z objawami grypopodobnymi zostało odesłanych do domu, placówka oczekuje zaś na wyniki badań.
Decyzja związana jest z faktem, że grupa uczniów w ostatnim czasie była na wycieczce w północnych Włoszech. Jak wyjaśnia położona w południowo-zachodnim Londynie szkoła, uczniowie wyjeżdżają na nią co dwa lata. Dwoje dzieci po powrocie zaczęło odczuwać objawy przypominające grypę.
Szkoła dodała także, że jest w stałym kontakcie z rodzicami i regularnie przekazuje kolejne informacje. Hiszpańska gazeta "El Confidencial" opublikowała oświadczenie placówki w tej sprawie.
- Podobnie jak inne szkoły, bierzemy zagrożenie związane z rozprzestrzenianiem się niebezpiecznego wirusa bardzo poważnie. Stosujemy się do rządowych instrukcji dotyczących profilaktyki oraz postępowania w przypadku wykrycia potencjalnego zarażenia ucznia. Obecnie mamy bardzo małą liczbę uczniów z takim podejrzeniem. Pozostają w domach w oczekiwaniu na wyniki badań – brzmi stanowisko szkoły.