Tamara Gonzales Perea podaje się za uzdrowicielkę. Sprzedaje szamańskie gadżety z Aliexpress za horrendalną cenę
Dawna blogerka modowa i prezenterka "Pytania na śniadanie" drastycznie zmieniła bieg swojej kariery. Teraz Tamara Gonzlaez Perea podaje się za "terapeutkę uzdrawiania dźwiękiem", a w swoim internetowym sklepie oferuje dziwaczne gadżety w zawyżonych cenach.
Gdy dwa lata temu Tamara Gonzales Perea, znana w sieci jako Macademian Girl, odeszła z TVP, nic nie zapowiadało, że przejdzie na drugą stronę mocy. Popularna gwiazdka zapowiadała zmianę tematyki bloga, lecz pojawiało się na nim niewiele nowych treści dotyczących coachingu, medytacji czy jogi. Dopiero niedawny występ Tamary w roli "ekspertki" w "Sprawie dla reportera" ujawnił jej nowe oblicze.
Dziś przed kamerami przedstawia się jako "terapeutka ustawień systemowych, praktyk totalnej biologii, soul coach, terapeutka uzdrawiania dźwiękiem". Bohaterce odcinka programu Elżbiety Jaworowicz, która przyszła do TVP opowiedzieć o swoich problemach neurologicznych po przejściu udaru, Gonzales Perea wystukała na bębnie "heja ho". Na co dzień za takie praktyki trzeba jej słono zapłacić - jej godzinna stawka to 550 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdy Jacka Kurskiego. Wylansował kilka nazwisk
W internetowym sklepie dawnej gwiazdki TVP można kupować kadzidła, kryształy, amulety, sukienki czy biżuterię. Niektóre z oferowanych przez nią przedmiotów to rzeczy, które można dostać chociażby na Aliexpress w znacznie niższej cenie.
Przykład? Szamańskie bębny, które Tamara promuje jako "w całości tworzone ręcznie z drewna i naturalnej skóry koziej sprowadzanej z Pakistanu", można kupić na jej stronie za 2-4 tys. zł. Takie same wyroby znajdziecie na Aliexpress nawet za... 100 zł. Przy czym w sklepie celebrytki na zamówienie czeka się do 60 dni od momentu złożenia zamówienia, czyli nieco mniej niż na dostawę zamówienia z chińskiej platformy sprzedażowej.
Kryształowe czaszki, które zdaniem Tamary "mogą zapobiegać występowaniu nowotworów" w jej sklepie sięgają cen rzędu 850 zł. Analogiczne gadżety można znaleźć w sieci za kwoty od kilkudziesięciu do 650 zł, na co zwrócił uwagę na Twitterze specjalista ds. PR i social mediów Wojciech Kardyś.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Gonzales Perea zawsze miała żyłkę do biznesu. Przypomnijmy, że odeszła z telewizji po tym, jak w jej umowie miał znaleźć się zapis o przekazywaniu Impresariatowi TVP 20-30 proc. zarobków z pozostałej działalności. Jak widać, po skupieniu się wyłącznie na byciu "soul coachem" też nie może narzekać na dochody.