Trwa ładowanie...

Sylwester Wilk odpowiada hejterom. "Z nikim się nie będziemy bić o Kryształową Kulę i o wygraną"

Decyzja producentów "Tańca z Gwiazdami" o przywróceniu Sylwestra Wilka na parkiet rozsierdziła widzów. Część z nich uważa, że takie zagranie jest nie fair w stosunku do pozostałych uczestników. Sam sportowiec, dla którego powrót do programu też jest zaskoczeniem, uspokaja. - Ludzie nie znają szczegółów. Rzeczy, których nie wiedzą, muszą sobie dopowiedzieć - powiedział w rozmowie z WP.

Sylwester Wilk odpowiedział na krytykę widzów "Tańca z Gwiazdami"Sylwester Wilk odpowiedział na krytykę widzów "Tańca z Gwiazdami"Źródło: ONS.pl
d2wwk86
d2wwk86

Choć od ostatniego odcinka "Tańca z Gwiazdami" minęło już kilka dni, widzowie wciąż żyją tym, co się wydarzyło na parkiecie. Przypomnijmy, że po zsumowaniu ocen jurorów i głosów widzów to Anna Karwan i Kamil Kuroczko (w zastępstwie za Jana Klimenta, który przebywa na kwarantannie) zdobyli najmniej punktów i musieli odejść z programu. Oprócz tego, z show musieli zrezygnować Bogdan Kalus i Lenka Kliment (oboje są na kwarantannie). To oznaczało, że w półfinałowym odcinku zabrakłoby jednej pary. W takiej sytuacji producenci uznali, że do rywalizacji powrócą Sylwester Wilk i Hanna Żudziewicz, którzy kilka tygodni temu rozstali się z programem z powodu problemów zdrowotnych sportowca.

Gdy tylko prowadzący "Taniec z Gwiazdami" ogłosili tę decyzję, w sieci wybuchło ogromne poruszenie. Widzowie byli oburzeni, że do programu wraca para, która już dawno zakończyła swoją przygodę na parkiecie. Część z nich chciała, aby w show zatańczyli ci, którzy odpadli jako ostatni, czyli Mikołaj Jędruszczak i Sylwia Madeńska. Byli też tacy, którzy nie zgadzali się z odejściem Anny Karwan i proponowali, by po prostu anulować wyniki głosowania.

"Taniec z Gwiazdami": byli parą w życiu i na parkiecie

Na instagramowym profilu Wilka również zawrzało. Nie pomogło ani oświadczenie, ani zapewnienie, że wszystko przebiega zgodnie z regulaminem programu. Jego słowa tylko rozwścieczyły internautów, którzy nie szczędzili krytyki pod adresem sportowca. Sylwester nie ma im tego jednak za złe.

d2wwk86

- Jestem bardzo świadomą osobą i umiem się postawić na miejscu różnych osób. Bardzo dobrze rozumiem te osoby. Wiem, dlaczego tak uważają i wiem, że mają do tego prawo. Większość tych wypowiedzi jest dlatego, że ludzie nie znają szczegółów. Rzeczy, których nie wiedzą, muszą sobie dopowiedzieć. My, będąc tutaj w środku "Tańca z Gwiazdami", mając kontakt z produkcją, wiemy, dlaczego taka, a nie inna decyzja została podjęta. I jest to uzasadnione - powiedział Wilk w rozmowie z Wirtualną Polską.

Sportowiec dodał, że decyzja produkcji jest w pełni przemyślana i zgodna z zasadami.

- Dla mnie głównym argumentem było to, że za parę, która odchodzi z przyczyn niezależnych, przychodzi inna para, która musiała odejść - też z takich przyczyn. I to do mnie trafiło. To, czy jest to sprawiedliwe, czy nie, nie mnie oceniać.

d2wwk86

Pojawiły się też zarzuty, że Wilk, mając kilka tygodni przerwy od programu, zdążył się zregenerować i w pełni odpocząć. Tym samym będzie miał przewagę nad tymi uczestnikami, którzy przez ten czas nieprzerwanie trenowali po kilka, a nawet kilkanaście godzin dziennie.

- Na Instagramie wyjaśniłem, jak wyglądało moje "odpoczywanie" przez ostatnie cztery tygodnie. Bo ludzie nie zdają sobie też sprawy z tego, że ja po prostu dużo czasu spędziłem na wizytach u lekarza, dużo pieniędzy wydałem na to, żeby tę nogę doprowadzić do porządku. Rzeczywiście byłem na wyjeździe, ale to, że ja sobie gdzieś pojechałem, nie chodząc cały czas na protezie, cały czas się przeciążałem. Przeciążałem lewą nogę i plecy. To nie był w 100 proc. przyjemny wypoczynek. Te ostatnie tygodnie nie leżałem i nic nie robiłem, tylko dużo pracowałem, w swoim zawodzie, siedziałem w świecie sportowym - przyznał.

- Widziałem komentarze pt. "Ciekawe, czy by doszedł tak daleko, gdyby cały czas był w programie". Ja nie wiem, gdzie bym doszedł i jak by się to skończyło. Ale warto zaznaczyć, że we wszystkich czterech odcinkach, w których brałem udział, byłem w pierwszej trójce, jeśli chodzi o opinie jurorów. Trudno mi więc zgadywać, jak daleko bym zaszedł.

d2wwk86

Na koniec sportowiec zapewnił, że jego powrót do programu nie oznacza, że za wszelką cenę będzie dążył do zwycięstwa. Ma zupełnie inne priorytety.

- Nie traktuję tego programu jako konkurs, o co wszyscy tutaj mają pretensje. My cały czas tutaj mówimy o jakimś wygrywaniu, o jakichś pieniądzach, o jakiejś Kryształowej Kuli. A ja jestem w tym programie, bo chcę coś udowodnić, żeby coś pokazać, dać ludziom dobrą energię i zrobić fajne show. A to, czy ja wygram, czy dostanę Kryształową Kulę, którą postawię prawdopodobnie obok innych pucharów sportowych, które mam, czy ja wygram pieniądze, które tak czy siak wiem, na jaki cel przekażę, to mnie zupełnie nie dotyczy. Bo ja nie traktuję tego programu jako konkurs. Ja tutaj z nikim nie rywalizuję. Wszystkie argumenty idące w tę stronę mnie nie dotyczą. Ja nie mam żadnej presji i nie czuję żadnego nacisku, że muszę komuś coś udowodnić. Po prostu przychodzę, robię swoje, ciężko pracuję na treningach i trenujemy z Hanią (Żudziewicz - przyp. red.) nad tym, żeby te tańce były ładne. Z nikim się nie będziemy bić o Kryształową Kulę i o wygraną - podsumował w rozmowie z WP.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2wwk86
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2wwk86