Terror na planie. Ekipa Toma Cruise'a powoli wymięka
Najbardziej stresujące zawody? Kontroler lotów, chirurg, strażak, policjant… Lista jest długa, ale można dopisać do niej nowy punkt: członek ekipy filmu Toma Cruise'a. Z nowych przecieków wynika, że praca z nim to piekło.
Zaczęło się od nagrania, które wyciekło do sieci w połowie grudnia. Słychać na nim, jak rozjuszony Tom Cruise ruga ekipę pracującą na planie najnowszej odsłony "Mission: Impossible". Z informacji ujawnionych przez brytyjski tabloid "The Sun" wynika, że gwiazdor dosłownie eksplodował na oczach ponad 50 innych osób i wygłosił blisko trzyminutową tyradę. Powód? Podobno przyłapał kilku członków ekipy na nie przestrzeganiu wymogów sanitarnych na planie i niezachowywanie dwumetrowych odległości.
- Jeśli jeszcze raz zobaczę, że to robicie, jesteście k...a skończeni. To samo tyczy się innych osób. Wy też stąd wylecicie. Nigdy więcej tego k...a nie róbcie - darł się Cruise.
- Dzięki nam tysiące ludzi mają pracę, pamiętajcie o tym sku.....e! Ludzie tracą p........e dachy nad głową, bo cała branża jest praktycznie zamknięta. Nie możemy pozwolić, by nasz p.......y film też zamknęli, czy to jasne? Jeśli wciąż będziecie się tak zachowywać, już k....a po was! - argumentował swoją wściekłość.
Skandale 2020. O nich było naprawdę głośno
Po tym zajściu praca na planie siódmej części słynnej franczyzy stała się jeszcze bardziej stresująca. Magazyn "US Weekly" dotarł do członka ekipy, który opisał atmosferę towarzyszącą teraz zdjęciom.
- Ludzie uważają, że ten wybuch ma wiele wspólnego z jego wybujałym ego. Pomijając jego dobre intencje, nie musiał się tak zachowywać - mówi źródło pragnące zachować anonimowość.
Rozmówca tabloidu zdradził, też, że ekipa "chodzi teraz na paluszkach" i boi się kolejnego wybuchu Toma Cruise'a.
Gwiazdor i jeden z najwyżej postawionych członków Kościoła scjentologicznego podchodzi niezwykle osobiście do filmów o agencie Ethanie Huncie i traktuje je jak "swoje dzieci".
58-letni aktor wydał nawet ponad 660 tys. dol ze swojej kieszeni na wynajem statków wycieczkowych, aby członkowie ekipy nie byli narażeniu na przypadkowe zakażenie koronawirusem. Każde łamanie zasad bezpieczeństwa odbiera jako sabotaż.