Terry Hall nie żyje. Legenda miała 63 lata
Terry Hall zasłynął jako frontman legendarnej angielskiej grupy The Specials. Muzyk, który współpracował także z wieloma gwiazdami, zmarł w wieku 63 lat.
O śmierci Terry’ego Halla poinformował zespół The Specials na Instagramie. "Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że po krótkiej chorobie odszedł Terry, nasz piękny przyjaciel, brat i jeden z najwspanialszych piosenkarzy, autorów piosenek i tekstów, jakich kiedykolwiek wydał ten kraj" - czytamy.
"Terry był wspaniałym mężem i ojcem oraz jedną z najmilszych, najzabawniejszych i najbardziej autentycznych dusz. Jego muzyka i występy zawierały w sobie samą esencję życia… radość, ból, humor, walkę o sprawiedliwość i przede wszystkim miłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Odeszli w 2022 r. Pozostaną w naszej pamięci
Wszystkim, którzy go znali i kochali, będzie go bardzo brakowało. Pozostawił po sobie niezwykłą muzykę i głębokie człowieczeństwo. Terry często schodził ze sceny pod koniec afirmujących życie koncertów The Specials z trzema słowami… Miłość, miłość, miłość".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Hall zaczął występować w The Specials od 1977 r. (zespół przez jakiś czas kilkukrotnie zmieniał nazwę). Na przełomie lat 70. i 80. zespół zdobył sporą popularność w Wielkiej Brytanii za sprawą utworów jak "Gangsters" oraz "Ghost Town". Hall jednak odszedł z zespołu w 1981 r. i założył grupę Fun Boy Three, z którą także odniósł znaczące sukcesy. Później wydał dwa solowe albumy. Współpracował także z gwiazdami jak Sinead O’ Connor, Gorillaz czy Lily Allen.
W 2008 r. Hall ponownie dołączył do The Specials. Wraz z nimi zagrał m.in. koncert na zamknięcie letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 r. Siedem lat później grupa wydała nowy album, który trafił na pierwsze miejsce list przebojów w Wielkiej Brytanii. Jednak ich powrót zatrzymała pandemia koronawirusa.
Hall pozostawił po sobie żonę, reżyserkę Lindy Heymann. Para doczekała się syna. Muzyk ma także dwójke starszych dzieci z eksżoną, Jeanette Hall.