The Prodigy kończą z tradycyjnym wydawaniem muzyki
Główny kompozytor The Prodigy, Liam Howlett ogłosił, że grupa nie wyda już nigdy żadnej płyty. Nie oznacza to jednak, że legendarna formacja przechodzi na emeryturę. Anglików zmęczył skomercjalizowany i żmudny proces wydawniczy.
Wkrótce znów zabierzemy się za komponowanie – mówi Howlett w wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone". Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli nagrać jeszcze jakieś longplaye, to zabiera zbyt dużo czasu. Chcemy stworzyć coś, co można udostępniać szybciej. Cały przemysł muzyczny zmienia się. Nie możemy się doczekać czasów, gdy podczas premiery EP-ki z czterema utworami, w pogotowiu będzie czekał następny materiał.
W wywiadzie dla "Rolling Stone" Howlett wypowiedział się również na temat kondycji współczesnej sceny elektronicznej. Skrytykował ją za nadmierną komercjalizację.
Moim zdaniem to jest pop, a nie EDM (electronic dance music – przyp. red.) – komentuje Liam Howlett. Musi istnieć zespół, który będzie reprezentował cięższe, ostrzejsze oblicze sceny elektronicznej i to zadanie od lat należy do The Prodigy. Muzyka musi być nagrywana pod dyktando występów na żywo. Dlatego nasz ostatni album został napisany nie z myślą o rozgłośniach radiowych, a koncertach.
Najnowszy, studyjny album The Prodigy, "The Day Is My Enemy" trafił do sprzedaży w marcu tego roku.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski