"To były istne tortury". Internauci z trudem próbowali wysłuchać gwiazdy "365 dni"
Głośnym echem w sieci odbija się wywiad Magdy Mołek z Anną Marią Sieklucką, gwiazdą "365 dni". Internauci są bezlitośni i wprost punktują, że aktorka opowiadała dziennikarce same bzdury. Było aż tak źle?
To, że "365 dni: Ten dzień" to frekwencyjny hit, jest nie do podważenia. Jednak pokazane w filmie sceny bazujące na absurdalnym scenariuszu są krytykowane nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Barbara Białowąs i Tomasz Mendes z pewnością będą brani pod uwagę przy wskazywaniu nominacji do Złotych Malin, co może być już nową tradycją. Kpiny z filmu na podstawie prozy Blanki Lipińskiej się nie kończą. Ale aktorzy robią wiele, by bronić erotyku, w którym miłosne uniesienia zapewniała głównej bohaterce nawet piłeczka do golfa.
Magda Mołek postanowiła zaprosić na wywiad Annę Marię Sieklucką (posługującą się w rozmowie skrótem Ama), by poznać jej zdanie na temat produkcji. Już w pierwszej minucie rozmowy aktorka stwierdziła, że od dawna afirmowała taką kobiecą rozmowę i bardzo chciała, by wywiad przeprowadziła właśnie Mołek. Jak wyszło? Chyba nie do końca to afirmowała sobie Sieklucka. Pod wywiadem jest masa negatywnych komentarzy.
Anna-Maria Sieklucka o pracy pod skrzydłami Netflixa: "Mieliśmy koordynatora scen intymnych"
Aktorka przyznała, że filmowa Laura "nauczyła ją stawiania granic" i "patrzenia na życie w szerszym zakresie". - Przede wszystkim uświadomiła mi, jak trudną rolę, my kobiety, mamy w tym świecie - powiedziała. - Śmiem twierdzi, że jest nam trudniej w tej codzienności i w tym zawodzie, który mam przyjemność uprawiać. To taka sinusoida. Raz jesteśmy na górze, raz jesteśmy na dole. Wszystko zależy od tego, jakimi my chcemy się jawić w tym świecie - mówiła niezrozumiale.
Sieklucka odniosła się do krytyki "365 dni" i kontynuacji. - Bardzo mnie uderzyło, że kobiety z taką łatwością i lekkością były w stanie mnie ocenić przez pryzmat tej roli, zgody na tę rolę. A statystyki mówią same za siebie. 300 mln ludzi na całym świecie obejrzało pierwszą część. Drugą część obecnie prawie 100 mln. Pytam się, dlaczego z taką łatwością oceniamy, a tak chętnie oglądamy? - powiedziała.
Mołek dyplomatycznie komentowała, że jej zdaniem "365 dni" utrwala stereotypy o kobietach. Wypunktowała, że to Michele Morrone stał się międzynarodową gwiazdą z 14 mln obserwatorów na Instagramie. "Bardzo podoba mi się to, że mimo że Magda nie zgadza się z narracją Anny o tym, że jest to film umacniający kobiety w walce o siebie, to nadal jest to wywiad pełen życzliwości i klasy" - skomentowała jedna z internautek.
Podczas rozmowy było wiele kuriozalnych momentów. Sieklucka mówiła np. o naturalności, którą prezentuje w scenach i że ma nadzieję, że kobiety dzięki temu uwierzą w swoje piękno, że docenią swoje ciała. - Ale zaraz, zaraz. Umówmy się, że ty też jesteś wyrzeźbiona przez Boga. Zejdźmy na ziemię. Ani tobie, ani Magdzie Lamparskiej niczego nie brakuje - powiedziała podniesionym głosem Mołek i wypunktowała, że pozostałe aktorki idealnie wpisują się w promowane wzorce kobiecości.
W komentarzach pod wywiadem zawrzało. "Pierwszy wywiad, którego nie jestem w stanie dokończyć. Czy Ama jest pod wpływem?", "Ona przeczy sama sobie bardzo dużo razy. Przez takie wywiady jeszcze więcej traci", "Pani Anna zdecydowanie odpłynęła... mimoza mrużąca oczy, opowiadająca o erotyku, jakby to było arcydzieło. No nie!", "Podziwiam Magdę, że się całą rozmowę powstrzymywała z komentarzami, ale i tak zdradzała trochę mimiką swoje opinie" - sypią się opinie.
Jedna z osób bez ogródek stwierdziła: "To były istne tortury". Inna natomiast podsumowała: "Bardzo ciężko słuchało się wynurzeń pani Siekluckiej pełnych pustych frazesów. Zdecydowanie Ama nie rozumie, jaki jest problem z przekazem tego filmu. Szkoda".
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.