To ona zagra Violettę Villas. Kim jest Sandra Drzymalska?
Kiedy pojawia się na ekranie, jest jak magnes. Czy to kwestia talentu? Charyzmy? Intrygującej urody? Zniewalającego spojrzenia? Pewnie wszystkich tych elementów na raz. Wystarczy zobaczyć ją raz, by zapadła w pamięć. W jej przypadku kwestią czasu była duża rola. I taką właśnie dostała – Sandra Drzymalska zagra Violettę Villas w produkcji "Violetta i dzięcioł". Po tym filmie będą kojarzyć ją wszyscy.
Sierotka Marysia z Kaszub
Sandra Drzymalska urodziła się 24 lipca 1994 r. w Wejherowie. Jako 18-latka wyjechała do Krakowa, by zdawać na wymarzone studia aktorskie. I dostała się za pierwszym razem, choć nie miała dobrego przygotowania. W rozmowie z "Vogue Polska" wspominała: - Już na egzaminie się zorientowałam, że odstaję. Inne dziewczyny doskonale wiedziały, w co się ubrać, jak się uczesać. Były w obcasach, olśniewające, seksowne. Ja w te trzydzieści stopni założyłam sukienkę w kropeczki i grube brązowe rajstopy. Bo musiałam być pewna, że podczas tańca nie będzie mi widać tyłka. Sierotka Marysia. Było mi trudno. Czasami rzeczywiście nie wiedziałam, co się dzieje. Przyjechałam z małego miasteczka z marzeniem. Miałam braki. Wokół mnie byli ludzie o wiele bardziej doświadczeni, często po szkołach, warsztatach, zajęciach. Moim atutem było tylko to, że trochę więcej czułam.
"Nie przypuszczałam, że aż tak mną wstrząśnie"
W 2017 r. Drzymalska ukończyła studia na Wydziale Aktorskim Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Karierę zaczęła jeszcze w trakcie nauki. W 2015 r. zagrała Justynę w filmie "Listy do M. 2". Rok później dostała większą rolę "Belfrze", gdzie zagrała Olę Kaczmarek. Serial z Maciejem Stuhrem zebrał dobre recenzje, cieszył się popularnością wśród widzów i przyniósł młodziutkiej aktorce pewną rozpoznawalność. Od tamtej pory zaczęła regularnie pojawiać się na małym i dużym ekranie.
Kolejna większa rola Drzymalskiej to 2018 r. i "Powrót" Magdaleny Łazarkiewicz, w którym wcieliła się w rolę nastoletniej Uli, która została porwana i zmuszona do prostytucji w Niemczech. Po dwóch latach udało jej się uciec i wrócić do rodzinnego miasteczka, gdzie spotkała się z ostracyzmem.
- Moja bohaterka niewiele mówi, ale wszystko czuje i ja tę jej emocjonalność musiałam w sobie wytworzyć - mówiła aktorka w rozmowie z Czwórką. - Przygotowując się do roli, czytałam reportaże o prostytuujących się dziewczynach i oglądałam dokumenty. Wiedziałam, że to trudny temat, ale nie przypuszczałam, że aż tak mną wstrząśnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sandra Drzymalska, Gwiazda "Sexify", staje w obronie praw kobiet i osób LGBT+
Przełom w barwach Netfliksa
W 2020 r. Sandra Drzymalska zagrała w filmach "Ostatni komers" i "Każdy ma swoje lato". Filmy były pokazywane na festiwalach w Polsce i nagrodzono je kilkoma nagrodami. Sandra z kolei zdobyła specjalne wyróżnienie za role w obu filmach podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni.
W 2021 r. Sandra Drzymalska zdobyła większą rozpoznawalność również poza Polską. A to wszystko za sprawą serialu "Sexify", w którym wcieliła się w rolę Moniki, jednej z trójki studentek, które opracowują aplikację, mającą na celu poprawę jakości kobiecych doznań erotycznych.
- "Sexify" było czymś nowym w moim aktorskim życiu. To moja pierwsza rola komediowa, osadzona w tej konkretnej konwencji. I muszę przyznać, że była dla mnie dużym wyzwaniem - mówiła w rozmowie z "Vogue Polska".
W tym roku aktorka zaliczyła swój debiut na czerwonym dywanie festiwalu w Cannes. A to za sprawą roli w filmie "Io" Jerzego Skolimowskiego, który dostał za ten obraz Jury Prize. Drzymalska była szczęśliwa z powodu wizyty na festiwalu. Na czerwonym dywanie, ku zdziwieniu fotoreporterów, śmiała się i stroiła miny. Film na razie nie miał premiery kinowej. Można go oglądać na festiwalach, m.in. w Gdyni czy na wrocławskich Nowych Horyzontach.
"Oczy. Ich się nie oszuka"
Przed Sandrą Drzymalską kolejne duże wyzwanie. Wcieli się w rolę Violetty Villas. Choć do tej pory produkcję można było uznać za wyjątkowo pechową, bo od 2015 r. słyszymy o planach jej zrealizowania, wszystko wskazuje na to, że w końcu się uda. Debiut reżyserki Karoliny Bielawskiej, która napisała scenariusz wraz z synową diwy, będzie nosić tytuł "Violetta i dzięcioł". Tytułowy dzięcioł to syn Villas, Krzysztof Gospodarek, który również będzie kluczową postacią filmu.
Co przekonało twórców do Sandry Drzymalskiej? - Oczy. Ich się nie oszuka. Sandra ma w nich szaleństwo i siłę, której potrzebujemy. Przekonała nie tylko mnie, również producentów i rodzinę artystki - powiedziała w rozmowie z Plejadą reżyserka i dodała: - Rozpiętość osobowości Villas wymaga wszechstronnej, odważnej aktorki. Sandra Drzymalska wydaje nam się idealna do tej roli.
Drzymalskiej z pewnością odwagi nie brakuje. Nie brakuje jej też talentu i osobowości. Nie wiadomo jednak, czy potrafi śpiewać. Być może twórcy chcą inaczej rozwiązać wątek muzyki, który w filmie prawdopodobnie będzie istotny. A może Sandra skrywa kolejny talent?
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Łatwo przewidzieć, że ta długo wyczekiwana produkcja nie przejdzie w polskich kinach bez echa. Stąd też można śmiało założyć, że Sandra Drzymalska stanie się jedną z bardziej rozpoznawalnych aktorek w naszym kraju. A wnosząc po jej dotychczasowych dokonaniach, jej obecność w filmie z pewnością będzie jego mocnym atutem.
Karolina Stankiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.