Tomasz Kammel pokazał zdjęcie z Kliczką. Zdradził, czego się od niego nauczył
Tomasz Kammel opublikował na swoim Instagramie zdjęcie z Władimirem Kliczką. Dziennikarz TVP napisał o spotkaniu z byłym mistrzem boksu. Wyjawił, jaką lekcję życiową wyciągnął z rozmowy z Ukraińcem.
Tomasz Kammel na wstępie swojego wpisu na Instagramie wyznał, że gdy spotkał się w Warszawie z Władimirem Kliczką, zadał mu pytanie o jego życiową motywację. "Dlaczego wciąż wchodzisz na ring, ryzykując życiem i zdrowiem, skoro jesteś mistrzem dwóch wielkich federacji, światową gwiazdą, wykształconym człowiekiem (ma doktorat) i krezusem z majątkiem liczonym w dziesiątkach milionów dolarów?" – usłyszał bokser od prezentera TVP.
"Bo lubię. I ciągle mam ochotę sprawdzić, czy to, co robię w ringu, da się zrobić jeszcze lepiej" – odpowiedział Kliczko Kammelowi. To dało dziennikarzowi do myślenia, bo przyznał w poście, że Kliczko uświadomił mu, że nie ma sensu ścigać się z konkurencją. "Ten wyścig trzeba toczyć z samym sobą w dążeniu do doskonałości. Dużo mi dała tamta rozmowa" – napisał.
Zobacz: Sankcje już przynoszą efekty. "Oligarchowie zaczynają odsuwać się od Putina"
W dalszej części wpisu Kammel wspomniał o tym, że Władimir wraz z bratem Witalijem, merem Kijowa, chodzą dziś po stacjach metra i pocieszają ludzi. W tym prezenter także widzi kolejną lekcję: odpowiedzialności.
"Mam na myśli odpowiedzialność za innych, za najbliższych, za podwładnych, za wrażliwych przyjaciół. Otocz ich opieką, a twoje własne strachy osłabną. Zapewnij im poczucie bezpieczeństwa, a twoje własne wzrośnie. Myślenie o innych i pomaganie innym daje siłę. Ale jest jeden haczyk: potem należy bezwzględnie naładować własne akumulatory. Do tego będę was cały czas zachęcać" – czytamy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski