Tomasz Karolak broni ceremonii przyjmowania wydzieliny trującej żaby. "Puknijmy się w głowę"
Tomasz Karolak przyznał, że wraz z Violą Kołakowską poddają się "ceremonii Kambo", co wywołało niemałe kontrowersje. Aktor uważa, że ludzie krytykują, bo nie rozumieją i dalej wierzy w wyższość medycyny alternatywnej nad konwencjonalną. "Najlepiej, żebyśmy żarli leki z apteki" - powiedział.
W jednym z ostatnich odcinków "Kuby Wojewódzkiego" gościł Tomasz Karolak. W niewyemitowanej w tv, ale dostępnej na platformie player.pl części, aktor odniósł się do antynaukowych teorii Violi Kołakowskiej. Okazuje się, że celebrycka para poddaje się "ceremonii Kambo", czyli niebezpiecznej i kontrowersyjnej praktyce, która ma oczyszczać organizm ze stresu.
W rozmowie z Plejadą Tomasz Karolak bronił właściwości "śluzu z żaby", twierdząc, że to przebadana naukowo praktyka, a "jad", który przyjmuje, jest z laboratorium.
- To jest takim koktajlem chemicznym, który wspiera odporność człowieka i przede wszystkim oczyszcza z kortyzolu, który jest wydzielany w trakcie stresu. Po tej ceremonii przez trzy miesiące rzeczywiście nie mamy problemu z rozwiązywaniem różnych spraw - powiedział Tomasz Karolak.
Aktor dodał też, że "ceremonia Kambo" nie jest dla każdego. W dalszej części rozmowy stwierdził, że taka praktyka jest z pewnością mniej szkodliwa niż dostępne na każdym kroku alkohol czy leki.
- Najlepiej, żebyśmy żarli leki z apteki, przez które ludzie mają później cukrzycę i obciążoną i zanieczyszczoną wątrobę. A wóda to jest normalka, że się w Polsce chleje, ludzie tracą życie, rodziny, [...] to jest OK. Ale jeżeli Karolak pójdzie na "ceremonię Kambo", no to jest wielka sensacja. Puknijmy się w głowę - powiedział aktor. Dodał też, że korzysta również z medycyny konwencjonalnej, gdy jest taka potrzeba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Karolak o pandemii i obostrzeniach: "Cała ta sytuacja jest tragiczna dla kultury i pełna absurdów"
"Ceremonia Kambo" wywozi się od szamanów plemion amazońskich i polega na umieszczeniu pod skórą rozpuszczonego w wodzie jadu żaby, który zawiera blisko 200 substancji - część z nich ma potencjalnie działanie zdrowotne, jednak niektóre są silnie toksyczne.
W 2016 r. w Grodzisku Mazowieckim podczas tej praktyki doszło do śmierci kobiety, najprawdopodobniej w wyniku silnej reakcji alergicznej. Nie ma naukowych dowodów na działanie Kambo, a lekarze alarmują, że ten specyficzny "rytuał oczyszczenia" bywa niebezpieczny.