Tomasz Sekielski przeszedł wielką metamorfozę. Zapowiada, że to nie koniec
Tomasz Sekielski przeszedł w zeszłym roku operację zmniejszenia żołądka. Od tamtego czasu schudł już 65 kg, ale nie zamierza na tym poprzestać. Swoją walkę z otyłością wykorzystał do nakręcenia serialu dokumentalnego.
10 maja podczas transmisji na żywo na Facebooku Tomasz Sekielski ujawnił, że długo oczekiwana kontynuacja "Tylko nie mów nikomu" trafi na YouTube w sobotę 16 maja o 10:00. "Zabawa w chowanego" będzie nadal poruszać temat pedofilii w Kościele katolickim, ale tym razem opowie o pewnych patologicznych mechanizmach. Oprócz ujawnienia daty premiery Sekielski mówił też m.in. o próbie przekupstwa i swojej walce z otyłością.
Obejrzyj: Orły 2020. Tomasz Sekielski: "Widzowie mówią mi, że mój dokument im pomógł"
Jedna z internautek zapytała Sekielskiego, ile kilogramów udało mu się zrzucić.
- 65, ale jeszcze troszkę muszę zrzucić. Jestem zadowolony z dotychczasowych efektów, ale jeszcze muszą one być lepsze – mówił dziennikarz, opowiadając przy okazji o projekcie "12 wyzwań".
- Realizuję własnym sumptem serial dokumentalny dotyczący mojej walki z nadwagą, otyłością. Walki o zdrowie i życie. Podejmuję się 12 wyzwań, raz na miesiąc, raz na półtora miesiąca, i to wszystko dokumentuję. Tym serialem chcę was wszystkich namawiać do zdrowego stylu życia, ale też pokazać osobom, które tak jak ja miały przez lata problem z otyłością, aby się przełamały, powalczyły o siebie – mówił Sekielski.
- To nie jest łatwa walka, wiem po sobie. Liczę, że dzięki temu serialowi spojrzycie inaczej na osoby otyłe, grube, które są stygmatyzowane – skwitował dokumentalista, który pod koniec 2019 r. przeszedł operację zmniejszenia żołądka. Sekielski doprowadził się do takiego stanu, że waga wskazywała już 185 kg.
- Muszę się przyznać, że przed operacją byłem niesubordynowany. Nieraz, gdy siedziałem do późna w nocy, odnajdywałem schowane słodycze i zajadałem nimi stres. Ania [żona] zawsze pilnowała, abym żył zdrowo, ale to ja sam się zaniedbałem - powiedział w wywiadzie dla "Vivy".
Trwa ładowanie wpisu: facebook