Tomasz Sekielski uderza w rząd. Wytyka nieudolność w walce z koronawirusem
Tomasz Sekielski podczas Pol'and'Rock Festival udzielił wywiadu, w którym nie tylko zapowiedział prace nad filmem o Janie Pawle II i tuszowaniu przestępstw seksualnych za jego pontyfikatu, ale także mówił o bieżących sprawach. Według dziennikarza, rząd nie radzi sobie z epidemią.
Tomasz Sekielski został zaproszony na "Najpiękniejszą domówkę świata", która została zorganizowana w ramach tegorocznego Pol'and'Rock Festival. Dziennikarz ostatni raz brał udział w wydarzeniu 13 lat temu. Dzisiaj był gościem "Akademii Sztuk Przepięknych”, gdzie rozmawiał z Bartoszem Węglarczykiem o sytuacji w kraju odnośnie pandemii, ale także o swoich filmach i dalszych planach zawodowych.
Tomasz Sekielski nie wypowiedział się zbyt pozytywnie o działaniach rządu w walce z epidemią.
- Jako społeczeństwo radziliśmy sobie dobrze na początku, tylko coś nam się w głowach poprzestawiało. Kiedy chorych było kilkadziesiąt osób, to daliśmy się zamknąć w domach. A wystarczyło, że szef rządu, który niezbyt przywiązuje wagę do trzymania się faktów, ogłosił, że wygraliśmy z epidemią i teraz mamy tego efekty. Porażka nas wszystkich - skwitował Tomasz Sekielski.
- Nie mówię, że mamy się bać i rezygnować z życia, ale zachować zdrowy rozsądek. Morawiecki, który mówi, że nie ma epidemii. Prezydent, który mówi, że chodźmy na wybory, bo nie ma już zagrożenia. To wszystko powoduje, że ludzie, słysząc takie zapewnienia, jednocześnie będąc stęsknionymi kontaktu z innymi, idą w Polskę - dodał dziennikarz.
Orły 2020. Tomasz Sekielski: "Widzowie mówią mi, że mój dokument im pomógł"
Tomasz Sekielski sam przyznał, że wyjechał na urlop z rodziną. Zrobił jednak wszystko, żeby zminimalizować niebezpieczeństwo.
- Byłem na kilkudniowych wakacjach na łódce na Mazurach. Cumowaliśmy, żeby unikać portów, żeby unikać skupisk ludzi. Staram się jak mogę zachować środki ostrożności - wyznał.
Koronawirus pokrzyżował plany Tomaszowi Sekielskiemu i jego bratu Markowi w pracy nad ich kolejnym filmem o SKOK-ach.
- Mamy duży problem z kontynuacją. Przez ostatni miesiąc praca trochę się ruszyła, ale w marcu i kwietniu to w ogóle musieliśmy wstrzymać prace zdjęciowe ze względu na poważne obostrzenia, jeśli chodzi o przemieszczanie się i kontakty międzyludzkie. Zdjęcia i kręcenie filmu to jedna sprawa, ale też jest problem w spotkaniach z informatorami. Urzędy też działają różnie - powiedział dziennikarz.
Sekielski zapytany o efekty nagłaśniania problemu pedofilii w Kościele odpowiedział:
- Biskup Janiak nie jest już biskupem. Antybohater, który co najmniej działał niefrasobliwe i nieodpowiedzialnie. Ale było to o wiele gorsze zachowanie niż brak nadzoru nad podwładnymi. Został odwołany, więc można mówić tutaj o reakcji Kościoła.
Dziennikarz ma żal do organizacji państwowych i polityków o opóźnione reakcje na tak ważne problemy.
- Arcybiskup Polak, prymas Polski, stara się działać, powstała fundacja, która ma pomagać ofiarom księży pedofilów. No i prymas Polski działa też, bo to on złożył doniesienie do Watykanu ws. Janiaka. Coś zaczęło się dziać w związku z poprzednim filmem. Jeśli chodzi o państwo, przez rok nie powołali żadnej komisji. Ale kiedy wyszła "Zabawa w chowanego", powołano komisję, więc znowu się coś wydarzyło. Wolałbym, żeby nie czekano na film braci Sekielskich, ale dobrze, że to zrobiono. Mimo wszystko reakcje państwa i instytucji są opóźnione i to ciągle jest za mało. To nie jest próba rozwiązania sytuacji systemowo - punktował Sekielski.
- Politycy, nie chcę powiedzieć, że kryją, ale starają się nie zauważać tych problemów. Bo mają nadzieję, że Kościół odwdzięczy się przy wyborach, że to poparcie się przyda - dodał.
Korzystając z okazji i odpowiadając na pytanie publiczności, Tomasz Sekielski wyznał, że jesienią ukaże się kolejny film jego i jego brata - ten o SKOK-ach. Ale w perspektywie jest jeszcze jeden temat do poruszenia.
Chodzi o pontyfikat Jana Pawła II i tuszowanych przez niego przestępstwach seksualnych w Kościele.
- Pracujemy nad filmem o aferze SKOK-ów, na jesieni będzie premiera. A w przyszłym roku trzecia część tryptyka kościelnego, czyli problemy przestępstw seksualnych. Co wiedział, czego nie wiedział, co zrobił, a czego nie, Jan Paweł II - mówił Sekielski.
- Tak długi pontyfikat Jana Pawła II miał niewątpliwy wpływ na to, jak wygląda dzisiaj polski Kościół. Dzisiejsi księża, którzy są wplątani w afery, zaczęli robić kariery za czasów pontyfikatu właśnie Jana Pawła II - dodał.
Dziennikarz wytłumaczył, dlaczego uważa ten temat za ważny do nagłośnienia.
- Jan Paweł II działał zbyt zachowawczo. To jest tłumaczone ciągle w ten sposób, że jako Karol Wojtyła wiedział, jak można manipulować informacjami, i że w ten sposób jako papież nie dawał wiary zarzutom. Uznawał je za prowokację. Założyciel Legionu Chrystusa Marcial Maciel Degollado był do końca z honorami przyjmowany w Watykanie, kiedy było już wiadomo, że ma na koncie gwałty i nieślubne dzieci - tłumaczył Tomasz Sekielski.
- Wciąż zbieramy pieniądze na film o Janie Pawle II - zakończył dziennikarz.