"Top Model": Naga sesja w wannie i łzy na sesji zdjęciowej
W ostatnim odcinku Top Model dziewczyny musiały stworzyć sesję zdjęciową, która poruszała ważne tematy społeczne: prawa ludzkie, ochronę zwierząt i ekologię.
Gościem specjalnym odcinka była Waris Dirie. To somalijska modelka, która pomimo trudnego życia, wspięła się na szczyt kariery. Swoją przeszłość opisała w książce "Kwiat pustyni", która stała się bestsellerem. Jest symbolem walki o wolność kobiet, nie tylko w Afryce, ale na całym świecie.
W drugiej części programu za aparat chwycił Marcin Tyszka. Zaproponował zrobienie zdjęć "zwiewnych i lekkich". Jednak nie wszystkie uczestniczki poradziły sobie z tym, jak można było przypuszczać, prostym zadaniem.
Jednak nie poradziła sobie z tym Aleksandra Krysiak. Podczas sesji miała problemy, żeby zgrać ręce, nogi, twarz i jeszcze zaprezentować się w długiej sukni. Twierdziła, że nie najlepiej się czuje. Zalała się łzami i zeszłą z planu.
- Zaczęło mi się robić słabo, ciemno przed oczami - mówiła.
- Na każdej sesji będziesz płakać? Nie chcemy żeby ci się coś stało, idź się połóż. To pech, że choroba wygryza cię z pracy - zareagował juror.
- Jeśli Marcin Tyszka wybierze moje beznadziejne zdjęcie to znaczy, że jest beznadziejnym fotografem - broniła swoje zachowanie Krysiak.
Z programu ostatecznie odpadła Marta Zimlińska, która od początku nie potrafiła wykrzesać z siebie choć odrobiny emocji. Zgadzamy się z takim werdyktem, a Wy?
(fot. tvn)
(fot. tvn)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski