Tort Kate i Williama był okryty tajemnicą. Szczegóły projektu dopiero wychodzą na jaw
Kate i William pobrali się 10 lat temu, dokładnie 29 kwietnia 2011 r. Wydarzenie, na długo zanim do niego doszło, zyskało miano ślubu stulecia. Czekali na niego wszyscy fani royalsów. Dekadę później na jaw wychodzą szczegóły związane, na przykład, z tortem.
William i Kate pobrali się po wielu latach związku. Relacja zdążyła zyskać wielu wiernych fanów. Nic więc dziwnego, że ślub następcy brytyjskiego tronu budził emocje nie tylko w mieszkańcach Wielkiej Brytanii. 10 lat temu media rozpisywały się o sukience, którą miała założyć panna młoda, o zaproszonych gościach, miejscu ceremonii i, oczywiście, o torcie. Ten, podobnie jak inne szczegóły ślubu, owiany był tajemnicą.
Dopiero gdy William i Kate zostali mężem i żoną, a świat obiegły zdjęcia z ceremonii, cukierniczka odpowiedzialna za tort ślubny książęcej pary mogła co nieco o nim opowiedzieć. Teraz, dekadę po wydarzeniu, Fiona Cairns ujawniła nowe fakty o wyjątkowym zamówieniu, które zajęło jej kilka miesięcy pracy.
- Nie mogliśmy nikomu o tym powiedzieć - zdradziła Fiona, która razem z zespołem musiała podpisać umowę z klauzulą poufności. Żadne szczegóły dotyczące tortu nie mogły wyjść poza jej pracownię.
- Wszyscy podpisaliśmy umowę o zachowaniu poufności. W ogóle nie mogliśmy nikomu o tym powiedzieć. Nie mogliśmy powiedzieć nawet naszym dzieciom ani nikomu z pracy, z wyjątkiem osób, które miały nad tym pracować - zdradziła Cairns.
Przy zamówieniu pracowało kilkudziesięciu cukierników - od lutego aż do dnia przed zaślubinami. Niektóre elementy trzeba było stworzyć kilka tygodni przed wyznaczoną datą ceremonii, a ostatnie prace zakończyły się w wieczór przed uroczystością, gdy poszczególne elementy ośmiopiętrowego tortu zostały połączone w całość i kunsztownie ozdobione.
- Tak naprawdę nie widzieliśmy gotowego i złożonego tortu aż do dnia poprzedzającego ślub. Można sobie tylko wyobrazić, jak stresujące było łączenie ciasta w całość. Sami zobaczyliśmy efekt finalny dopiero dzień przed ślubem - mówiła szefowa zespołu cukierników brytyjskim mediom.
Przed ślubem tort wieziono w 40 pudełkach przez 160 km - z cukierni w Leicestershire do Londynu.
Robił niesamowite wrażenie! Znajdowało się na nim 900 ręcznie robionych kwiatów. Tort został ozdobiony kremowobiałym lukrem, który nałożono techniką Josepha Lambetha z lat 30. XX w. Poza tym zespół cukierników otrzymał próbkę koronki, który zainspirował ich projekt. Dopiero po ślubie okazało się, że koronka była fragmentem sukni ślubnej Kate, pochodzącej z domu mody Alexandra McQueena.
Ale to nie wszystkie ciekawostki. Od czasu królewskiego wesela w 2011 roku olbrzymie ciasto (które powstało z połączenia kilkunastu mniejszych tortów) zostało zjedzone jeszcze trzy razy. Jeden z trzech najwyższych poziomów ośmiopiętrowego tortu został zachowany do wykorzystania jako tort do chrztu. Młoda para zamroziła go i wykorzystała na chrzcinach trójki swoich dzieci.