"Totalitarna sekta". Leah Remini ostrzega przed scjentologią. Jej wyznawcy są także w Polsce
Leah Remini to aktorka i osobowość telewizyjna, która w 2013 r. odeszła z Kościoła scjentologicznego i zaczęła zaciekle walczyć z tą "totalitarną sektą". 52-latka w najnowszym wpisie na Instagramie odniosła się do głośnej afery z gwałceniem kobiet przez aktora-scjentologa. I wyjaśniła, w jaki sposób jego sekta tuszowała wszelkie zarzuty.
Leah Remini to aktorka znana z takich familijnych produkcji jak "Diabli nadali" czy "Byle do dzwonka". Jednak ostatnie lata poświęcił przede wszystkim na rozliczaniu się ze scjentologami, do których należała. Napisała książkę, kręciła filmy dokumentalne na temat "sekty gwiazd", której jednym z najbardziej znanych członków jest Tom Cruise. W rozmowie z WP Remini oskarżała także świadków Jehowy o pranie ludziom mózgów i przedstawiała wstrząsające historie byłych członków tego związku wyznaniowego.
W najnowszym wpisie na Instagramie, gdzie Remini jest śledzona przez 3,5 mln osób, gwiazda odniosła się do sprawy Danny'ego Mastersona. Aktor znany z serialu "Różowe lata siedemdziesiąte" jest oskarżany przez trzy kobiety o gwałt i grozi mu 45 lat więzienia. Do przestępstw miało dojść ponad 20 lat temu, ale - zdaniem Remini i oskarżających go kobiet - przynależność do kościoła scjentologicznego pomogła mu unikać sprawiedliwości.
"Czy wiesz, że jeśli jesteś scjentologiem, nie wolno ci kontaktować się z organami ścigania, gdy inny scjentolog popełnił przeciwko tobie przestępstwo? Jeśli to zrobisz, zostaniesz uznany za osobę opresyjną i z dnia na dzień stracisz rodzinę, przyjaciół i środki do życia" - wyjaśniła Remini, która sama była jedną z nich do 2013 r.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Aktorka przypomniała, że tę sektę wymyślił 70 lat temu pisarz science fiction L. Ron Hubbard. W USA grono scjentologów zasila wiele gwiazd Hollywood (Tom Cruise, Kirstie Alley, Elisabeth Moss, John Travolta), zaś w innych państwach, np. Niemczech i Francji, uznano ten ruch za niebezpieczną sektę i zabroniono oficjalnego funkcjonowania.
W Polsce żaden celebryta nie przyznaje się do członkostwa w Kościele scjentologicznym, ruch ten nie został też zarejestrowany, ale od kilku lat słyszy się o seminariach i spotkaniach organizowanych przez scjentologów nad Wisłą.
"Scjentologia to totalitarna sekta" - pisała Remini, wyjaśniając, że sprawa Mastersona pokazuje mechanizmy działania kultu. Zdaniem aktorki trzeba o tym mówić głośno, gdyż właśnie teraz "obrońca Philip Cohen robi wszystko, co w jego mocy, aby nie mieszać scjentologią do procesu" Mastersona. Tymczasem to właśnie "scjentologia pomagała w ukrywaniu zbrodni Danny'ego".