Tragedia w Seulu. Wśród ofiar 24-letni piosenkarz
Impreza Halloween w Seulu przeistoczyła się w prawdziwy horror. Po wybuchu paniki w tłumie zginęło ponad 150 osób. Koreańskie media donoszą, że wśród osób, które straciły tej nocy życie, jest 24-letni Lee Ji Han.
Do dramatycznych wydarzeń doszło podczas sobotniej imprezy z okazji Halloween. Potężny tłum bawił się w dzielnicy Itaewon. W pewnym momencie wybuchła wśród zebranych panika. - Byłam dosłownie ulicę od miejsca tragedii, kilka restauracji dalej. Ludzie bawili się na głównej ulicy i w barach w pobocznych uliczkach. Usłyszałam najpierw, że ktoś się przewrócił i poszło domino. Ludzie byli dosłownie na sobie, nawet nie mogłam się cofnąć - relacjonowała w TVN24 Polka Karolina Salwa, która była w tym czasie w Seulu.
- Panika wybuchła, zablokowano przejście i przez godzinę nie mogliśmy się wydostać. Staliśmy tam ściśnięci, ludzie robili zdjęcia. Widziałam, jak wynoszone są osoby, które zmarły. Widziałam, jak udzielano pomocy - opisywała. W Korei Południowej trwa żałoba po zmarłych, a lekarze wciąż walczą o życie kilkudziesięciu osób, które trafiły do szpitali w ciężkim stanie. Jak donoszą koreańskie, a także amerykańskie media, wśród osób, które straciły życie, był 24-letni Lee Ji Han - piosenkarz i aktor.
Lee Ji Han brał udział w show "Produce 101", w którym rywalizują koreańskie boys bandy. Dzięki udziałowi w show zyskał popularność i kilka kolejnych propozycji ze świata rozrywki. W 2019 r. występował w koreańskiej produkcji "Today Was Another Namhyun Day".
O śmierci artysty poinformowały dwie reprezentujące go agencje. "Przekazujemy najgłębsze wyrazy współczucia rodzinie Lee, która jest pogrążona w smutku po tej nagłej tragedii" - napisali przedstawiciele 935 Entertainment. "Nie możemy uwierzyć, że odszedł ten bystry i niewinny chłopak. Był dla wielu osób dobrym przyjacielem" - dodali, zaznaczając na końcu, by fani artysty pamiętali o jego ogromnej pasji do muzyki i aktorstwa.
Trwa ładowanie wpisu: instagram