Tymon Tymański opowiedział o relacjach z byłą żoną
W 2019 r. Tymon i Maria Tymańscy rozstali się po wielu latach małżeństwa. Gwoździem do trumny okazał się niefortunny wywiad, w którym muzyk powiedział, że żyje z żoną w otwartym związku. Teraz opowiedział o relacjach z byłą żoną.
Związek Tymona Tymańskiego z o 19 lat młodszą Marią wywołał wiele kontrowersji. Powodem była nie tylko różnica wieku, ale fakt, że muzyk zaczął spotykać się z dziewczyną, gdy ta miała 18 lat. Para jednak nieustannie udowadniała, że bardzo się kocha. W końcu postanowili założyć rodzinę i wspólnie wychować dwoje dzieci: Teo i Lunę.
W 2019 r. Tymański i jego żona postanowili się rozstać. Muzyk na łamach tabloidu przyznał się do licznych zdrad matki dwójki swoich dzieci. Tymczasem młodsza o 19 lat partnerka poinformowała media, że już dawno podjęła decyzję o rozwodzie, a przyznanie się Tymańskiego do zdrad utwierdziło ją w tym, że podjęła dobrą decyzję.
Teraz w rozmowie z "Faktem" muzyk został zapytany o to, czy wspiera żonę w wychowaniu dzieci. - Wsparcie to chyba za subtelnie powiedziane – odpowiedział - Dzieci są u mnie praktycznie przez 20 dni w miesiącu. Mamy przyjazny układ z eks-małżonką, teoretycznie dzieląc się opieką tydzień w tydzień. Maria ma przy moim domu szkołę językową. Kiedy popołudniami pracuje, dzieci są również u mnie. Mam je właściwie na okrągło i generalnie bardzo dobrze mi z tym. Wolę mieć ich za dużo niż za mało. Oczywiście muszę nadmienić, że przez to cholerne zdalne nauczanie czasem bywa za intensywnie.
Tymon Tymański liczy na koncerty. Już w przyszłym roku
Tymański zdradził jednak, że tuż przed rozwodem jego relacje z Marią nie były najlepsze: - Był pewien kwaśny moment przed rozwodem. Miała do mnie żal za pewne informacje, które ujawniłem w prasie, natomiast ja miałem anse o te rzeczy, których ona nie dopowiedziała na swój temat. Wyszło tak, że to ja jestem najgorszy. Ale sam sprowokowałem tę wymianę i dostałem liścia. A Jedi, choć robi błędy, nie powinien się wikłać z byłą żoną w publiczną naparzankę w prasie.
Odniósł się też do wywiadu, w którym opowiedział o zdradach: - To był mój dość nieudolny, bolesny żart. Przez rok było ciężko, próbowałem doprowadzić do ugody. Ostatecznie uznaliśmy, że warto się ostrożnie przyjaźnić i wspierać, choćby ze względu na dzieci. Mamy codziennie kontakt. Rozmawiamy. W 90 procentach zgadzamy się w kwestii wychowania Elfów. Rany się zabliźniły i tyle.
Tymański został tez zapytany, czy z kimś się spotyka: - Mam bardzo sympatyczną dziewczynę o imieniu Aneta. To młoda poetka i bardzo wrażliwy, dobry człowiek. Oprócz wspólnego zamiłowania do beletrystyki i dobrej poezji, łączą nas również ośmiogwiazdkowe predylekcje. Anetka bardzo lubi moje dzieci, które w pełni odwzajemniają jej atencję. Jest bajkowo, rodzinnie, miło i sympatycznie. Widujemy się głównie w weekendy i na razie to się sprawdza. Co dalej? Nie składam deklaracji. Nie jestem Michałem Wiśniewskim, nie zamierzam strzelać gola po raz 5, 6 czy 7.