Tymon Tymański uderzył w gdański sąd. Sprawa trwała siedem lat
Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał właśnie wyrok, w którym określił, kto jest autorem słów oraz muzyki do słynnego utworu "Biały miś". Nie zgadza się z nim muzyk Tymon Tymański, który opublikował bardzo krytyczny wpis na Facebooku.
Tymon Tymański nie kryje rozczarowania wyrokiem gdańskiego Sądu Okręgowego, który po siedmiu latach wydał wyrok w sprawie praw autorskich do słów i muzyki "Białego misia". Jego zdaniem wydano wyrok błędny i niesprawiedliwy. Muzyk nie przebierał w słowach.
"Wysoki Sądzie... Krzywdzicie niewinnych ludzi - prawdziwego twórcę piosenki, Mirka Górskiego z Piskiego zespołu Dobosze, który napisał tę piosenkę dla swojej żony Marysi na początku lat 70. podczas pobytu w jednostce w Olsztynie. Przyznaliście prawa autorskie do tej piosenki oszustom... którzy twierdzą, że napisali piosenkę w latach 60... A na jedyny dowód mają dźwiękową pocztówkę, której wieku eksperci nie byli w stanie ustalić. Brawo! Ale to nie koniec, będziemy szukać dobrego adwokata, który odkręci tę krzyczącą do nieba niesprawiedliwość. Wstydźcie się! Polska Temida jest najwyraźniej ślepa" - napisał.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Proces w sprawie "Białego Misia" wygrało dwóch mężczyzn - Jan Tarka oraz Janusz Kreft, którzy mieli wykonywać ten utwór już w latach 60. w Trójmieście. Tym samym sąd nie dał wiary Mirosławowi Górskiemu, który był wpisany jako autor utworu w wielu źródłach. Prawa autorskie do utworu muzycznego pt. "Biały Miś" przysługują Panom Januszowi Kreftowi i Janowi Tarce w częściach równych, po połowie.
Wyrok jest nieprawomocny i stronom przysługuje prawo do wniesienia apelacji do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Tym samym póki autorstwo nie jest ustalone prawomocnym wyrokiem, nikt nie otrzyma tantiem z wykonań, odtworzeń czy przeróbek "Białego misia".