Gwiazda show TVP w żałobie. Bliscy odeszli jeden po drugim
Dla Małgorzaty Zimmer to trudny czas. Przebojowa uczestniczka show TVP "Sanatorium miłości" straciła niedawno najbliższą sercu osobę. Niestety, co gorsza to był dopiero początek pożegnań.
Małgorzata Zimmer utkwiła w pamięci widzów m.in. z powodu oryginalnej pasji do latania, która była także jej zawodem. Uczestniczka "Sanatorium miłości" przez 11 lat pracowała jako stewardessa. Latanie przyniosło jej też miłość. To właśnie na kurskie szybownictwa poznała swojego byłego już męża. - Mój teść był instruktorem latania na szybowcach w aeroklubie szczecińskim, a ja pojawiłam się tam, żeby zrobić kurs i... poznałam jego syna – mówiła w wywiadzie dla "Rewii".
Wspólnie z mężem, który został pilotem, pracowali w PLL Lot. Po 30 latach małżeństwa para zadecydowała o rozstaniu. Jak podkreśla jednak pani Maria, udało im się rozstać w zgodzie i do dziś pozostają ze sobą w przyjaznych relacjach. Nadziei na miłość była stewardessa szukała w pierwszej edycji programu "Sanatorium miłości" i wiele wskazywało na to, że ją znalazła.
Byliśmy na konferencji "Sanatorium miłości". Tak się bawią seniorzy
Mieszkająca w Nadarzynie uczestniczka związała się w programie z Markiem Jaroszem. Niestety po kilku miesiącach od emisji show, na Wielkanoc, para rozstała się.
- Zrozumiałam, że to nie człowiek dla mnie. Powiedziałam, co mi się w nim nie podoba. Czułam, że tracę do niego zaufanie – mówiła wtedy pani Małgorzata w rozmowie z "Rewią".
Niestety nie było to jedyne bolesne doświadczenie w jej życiu. Jakiś czas temu Małgorzata Zimmer straciła matkę, a niedługo później odeszli także jej teściowie, z którymi - podobnie jak z byłem mężem - wciąż łączyła ją przyjaźń.
– Po mojej mamie zmarła teściowa, a zaraz po niej teść. Bardzo to przeżyłam, kochałam tych ludzi, nawet po rozstaniu z ich synem utrzymywaliśmy sympatyczne relacje – wyznała była kuracjuszka w rozmowie z serwisem Pomponik.pl.
Trwa ładowanie wpisu: instagram