Uniatowski trafił do szpitala. Potrzebował pilnej pomocy lekarza
Sławek Uniatowski pokazał zdjęcie ze szpitala, czym rozbudził dyskusję wśród fanów. Co się stało? Menadżer muzyka przyznaje, że "to było coś niespodziewanego".
Sławek Uniatowski, podobnie jak wielu innych artystów, mógł wrócić do pracy, tj. koncertowania, nagrywania kolejnych utworów, a w jego przypadku także do pracy nad "M jak Miłość". Piosenkarz nie próżnuje, ale ostatnio musiał znacznie zwolnić tempo. Uniatowski nagle trafił do szpitala. Choć nie wdawał się w szczegóły, to i tak między internautami wybuchła zagorzała dyskusja.
Co się stało i dlaczego musiał trafić do kliniki?
Uniatowski: "Podpisałem kiedyś nieszczęsny kontrakt, musiałem się odbić"
"Mister Szpitala 2021" - pisze Uniatowski pod nowym zdjęciem. Pozuje w drzwiach tarasowych kliniki, ubrany jedynie w szpitalny strój. Na InstaStory szybko poinformował, że zaraz wychodzi i podziękował za wszystkie dobre słowa. Ale w komentarzach pod zdjęciem wybuchła ciekawa dyskusja.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jedna z fanek zażartowała, czy to była operacja prostaty, na co Uniatowski odpowiedział: "Tak, skracanie". Odezwało się sporo internautów, którzy słusznie punktowali, że operacja prostaty to zabieg ratujący życie i nie ma co sobie z tego stroić żartów. "Nikt sobie dla żartu czy ze względów estetycznych prostaty nie operuje. Tu u podłoża leży rak, a walka toczy się o ludzkie życie" - skomentowała jedna z osób.
I przynajmniej z jednej internetowej kłótni wyszło coś dobrego, bo o raku prostaty powinno się mówić często i głośno. Profilaktyczne badania i wczesna diagnostyka ratują życie.
Całą sprawę z pobytem Uniatowskiego w klinice skomentował jego menadżer w rozmowie z Plejadą.
- Mogę tylko powiedzieć, że zabieg przebiegł pomyślnie i wszystko jest w porządku - powiedział Wiktor Myśliwiec. - Nie ma już żadnych obaw, które wcześniej były. Teraz przed nim rekonwalescencja.
Myśliwiec zaznaczył, że było "to coś niespodziewanego". - Sławek jest okazem zdrowia, a i tak coś tam gdzieś przeniknęło, nie wiadomo, czym to było spowodowane. Na szczęście wszystko zostało zdiagnozowane w odpowiednim czasie i wiemy, że już jest wszystko dobrze! - przyznał.