Uśpiła psa, bo ugryzł jej dziecko. Gwiazdę zalała fala krytyki
Nikki Phillippi ma wielką rzeszę fanów, którzy śledzą jej filmiki na YouTube i wpisy na Instagramie. Ostatnie wydarzenia przyniosły jej jeszcze większy rozgłos, ale taki, który nie wiążę się z napływem nowych widzów. Celebrytka ogłosiła, że musiała uśpić swojego psa, ale jej tłumaczenie nie spotkało się ze zrozumieniem.
Nikki Phillippi nagrywa na YouTube filmiki, które docierają do co najmniej 1,3 mln subskrybentów. Na Instagramie śledzi ją 440 tys. osób i to właśnie tam podzieliła się smutną wiadomością z życia swojej rodziny. Internetowa celebrytka wyznała, że zdecydowała się uśpić swojego bull teriera imieniem Bowser, który nie dawno ugryzł jej synka w twarz.
Do zdarzenia doszło, gdy chłopczyk próbował zabrać psu jedzenie. Zwierzę znało dziecko od urodzenia, ale zadziałał instynkt i, zdaniem właścicielki – "odezwała się agresywna strona" Bowsera.
- Po wielu naradach zdecydowaliśmy, że nadszedł czas, by Bowser odszedł w spokoju. Wiem, że wielu z was słysząc to, będzie w szoku… Mój mózg wciąż jest w szoku – wyznała zasmucona Phillippi.
Gwiazdy, które podczas pandemii spędzają więcej czasu za granicą niż w Polsce
Jej emocjonalny wpis nie spotkał się jednak z powszechnym zrozumieniem. Fani byli wstrząśnięci tą decyzją. "Żeby zakończyć życie psa w taki sposób, to jest bardzo niepokojące", "Wasz pies was nie zawiódł. To wy go zawiedliście" – pisali oburzeni widzowie w komentarzach.
"Nie powinniście nigdy więcej brać nowego zwierzaka. To jest takie smutne, że nie wykorzystaliście swoich zasięgów, żeby znaleźć inny dom dla tego pięknego psa" – skomentowała Dina Manzo, gwiazda reality show "Prawdziwe panie domu z New Jersey".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po wielu głosach oburzenia, że Nikki Phillippi zamiast znaleźć nowy dom dla Bowsera, postanowiła go uśpić, celebrytka nagrała z mężem filmik, w którym łamiącym głosem odniosła się do zarzutów.
Z jej słów wynika, że to nie pierwszy raz, gdy Bowser okazywał agresję. Bull terier "poważnie ranił" w przeszłości inne psy i ponoć już 5 lat temu Phillippi zastanawiała się, czy go nie uśpić. Twierdziła, że konsultowała się ze specjalistami i wszyscy zgodnie twierdzili, że szukanie innego domu dla psa z "taką przeszłością" nie wchodzi w grę.