Viggo Mortensen: kim byłby bez "Władcy pierścieni"?
Viggo Mortensen jest wdzięczny losowi za rolę we Władcy pierścieni.
W trylogii Petera Jacksona aktor wcielił się w postać Aragorna. Jak sam twierdzi, to dzięki tej przygodzie mógł później zagrać w filmie Historia przemocy Davida Cronenberga.
Ta trylogia była niczym uśmiech losu dla wszystkich obsadzonych w niej aktorów - wytłumaczył Mortensen. - Każdy, kto mówi, że przewidział jej sukces, nie jest do końca szczery. Ponieważ jednak poradziła sobie tak dobrze, wszyscy na tym skorzystaliśmy. To jasne, że nie dostałbym roli w Historii przemocy, gdybym nie zaistniał wcześniej we Władcy pierścieni i gdyby ludzie nie kojarzyli mojego nazwiska. Nieważne, jak utalentowany jesteś, szczęście bardzo pomaga.
Viggo Mortensena mogliśmy podziwiać ostatnio w dramacie Niebezpieczna metoda.
(Megafon/PSz)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski