Trwa ładowanie...

Bez reklam byłoby jej ciężko. "Nie utrzymałabym siebie i dziecka"

Weronika Rosati debiutowała jako aktorka prawie ćwierć wieku temu, od lat mieszka i pracuje w USA. Ale nawet z takim dorobkiem miała momenty, gdzie nie mogła wyżyć z samego grania. Rosati nie ukrywa, że gdyby nie reklamy na Instagramie, byłoby jej ciężko.

Weronika Rosati nie ukrywa, że reklamy w internecie to ważne źródło jej dochodówWeronika Rosati nie ukrywa, że reklamy w internecie to ważne źródło jej dochodówŹródło: KAPiF
d2ezf2g
d2ezf2g

Weronika Rosati pochodzi ze świetnie usytuowanego domu. Ojciec jest ekonomistą, politykiem, wykładowcą akademickim. Matka to znana projektantka mody. Cała rodzina mieszkała swego czasu w Princeton i Szwajcarii, a Rosati od wielu lat układa sobie życie w Los Angeles.

Okazuje się, że mimo takiego zaplecza i ponad 20 lat doświadczenia w branży filmowej i telewizyjnej Rosati musiała szukać alternatywnych źródeł dochodu, by przeżyć bez grania w trakcie pandemii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Weronika Rosati musi samodzielnie utrzymywać córkę

- Internet to wielka siła, ogromne możliwości. Na moim Instagramie lubię dzielić się tym, co robię zawodowo, ale nie ukrywam, że jest on dla mnie także narzędziem do zarabiania. Gdybym w pandemii nie robiła pewnych rzeczy na Instagramie, nie miałabym z czego utrzymać siebie i dziecka - wyznała Rosati w wywiadzie dla "Twojego Stylu".

d2ezf2g

Aktorka sama wychowuje 6-letnią córeczkę, którą ma ze znanym lekarzem Robertem Śmigielskim. Rodzice dziewczynki rozstali się w okolicznościach skandalu (Rosati mówiła o przemocy domowej) i dziś matka nie chce mówić o wsparciu ze strony ojca. Daje jednak jasno do zrozumienia, że sama musi zadbać o utrzymanie dziecka.

- Dziś, kiedy coś reklamuję, robię to z jedną myślą: zarabiam na edukację Eli. To według mnie zrozumiały argument i uczciwe postawienie sprawy - wyznała Rosati, która swoimi zdjęciami i wpisami reklamuje kosmetyki, kliniki, diety pudełkowe, napoje, samochody itp.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2ezf2g
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ezf2g

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj