Wszystko było zaplanowane?
Aktorka po latach zabrała głos i zaprzeczyła większości plotek. Z góry było wiadomo, że pozew nie zaszkodzi Adamczykowi.
- To, że pozwałam mojego byłego partnera, to jest nieprawda. Nigdy w życiu nie pozwałam go! (…) Po prostu poszłam do ubezpieczyciela po odszkodowanie i zapewnienie mi kosztów leczenia, które będzie musiało trwać do końca życia. Niestety, żeby to osiągnąć, musiała być sprawa karna – powiedziała w rozmowie z Gala.pl