Wideoczat Kate i Williama z dziećmi. "Nie wierzyły własnym oczom"
W czasie pandemii większość spotkań odbywa się online. Tak też zrobili Kate i William. Wirtualnie spotkali się z dziećmi i ich nauczycielami ze szkoły, która opiekuje się pociechami pracowników służby zdrowia, dostawców i sprzedawców. Musicie to zobaczyć.
W Wielkiej Brytanii jest już ponad 60 tys. przypadków zarażenia koronawirusem. To oznacza, że rząd ani myśli o tym, żeby poluzować obostrzenia. Brytyjczycy muszą siedzieć w domu. Tyczy się to wszystkich, którzy mogą sobie na to pozwolić. Rozdzieleni członkowie rodziny królewskiej nie wychodzą ze swoich domów. Swoje obowiązku wypełniają online lub przez telefon. A tu możemy zobaczyć, jak to wygląda w praktyce.
Zobacz: Jak gwiazdy spędzają pandemię?
Kate i William połączyli się ze szkołą Casterton Primary Academy w Lancashire. Placówka opiekuje się dziećmi pracowników służby zdrowia, ale nie tylko. Uczą i organizują czas pociechom dostawców, kierowców czy wszystkich, którzy muszą pracować w otwartych wciąż sklepach.
Para książęca postanowiła podziękować nauczycielom za to, co robią. - Wykonujecie fantastyczną pracę. Jesteśmy przekonani, że rodzice tych maluchów są wam wdzięczni - przyznała Kate.
- To musi być wielka ulga dla rodziców, którzy są kluczowymi dla kraju pracownikami. Wiedzą, że ich dzieci mają choć trochę normalności, ale i bezpieczne miejsce, w którym mogą przebywać pod ich nieobecność - dodała księżna.
Nauczycielka, która rozmawiała z Kate i Williamem przyznała, że jeszcze do niedawna dzieciaki uczyły się np. matematyki, ale ostatnie dni poświęcają tylko zabawie. Po pierwsze dlatego, że sytuacja w kraju nie nastraja do optymizmu. A po drugie - niedługo święta.
Dzieci mogły porozmawiać chwilę z Kate i Williamem. - Nie wierzyły własnym oczom - skomentowała nauczycielka.
Maluchy pochwaliły się ozdobami, jakie przygotowały. Pokazały też obrazki, na których namalowały swoich rodziców.
- Czy trzymacie obrazki swoich mamuś i tatusiów? - zapytała Kate.
10-letni Harris pokazał książęcej parze obrazek swojej mamy, która pracuje w służbie zdrowia. - Jestem z niej naprawdę dumny - powiedział chłopiec, prezentując obrazek, na którym widać postać kobiety ubraną w ochronny strój.
Kate powiedziała mu, że bardzo się z nim zgadza i powinien być z mamy dumny. - Robią niesamowitą pracę - dodała księżna.
9-letni Lloyd namalował swojego tatę, który pracuje w piekarni. - To też jest bardzo ważna praca! Trzeba dbać o to, żeby każdy miał co jeść - powiedział William.
Jeden z chłopców specjalnie dla Kate przygotował papierowy bukiet kwiatów.
- Spędził trzy dni na mrówczej pracy, robiąc papierowe kwiatki z biedronkami, specjalnie dla księżnej. Spędził nad tym tyle czasu, że zaczął nazywać się królem origami. Jest z tego bardzo dumny - powiedziała Anita, nauczycielka dzieci.
Był też czas na zadawanie pytań książęcej parze. Jeden z chłopców robi akurat zadanie na historię i zapytał Williama, czy wie, że pierwszy William nazywany był Zdobywcą. - A jak ty chciałbyś być nazywany za tysiąc lat? - dociekał chłopiec.
William przyznał, że nie ma pojęcia, jak na to odpowiedzieć. Inne dziecko pytało, kto jest ich ulubioną, sławną osobą. William nie błysnął poczuciem humoru, bo stwierdził, że jego ulubione osoby nie są w ogóle sławne. Za to Kate podjęła temat.
Powiedziała, że książę George ogląda namiętnie filmy przyrodnicze Davida Attenborough, więc wybrałaby właśnie dziennikarza.
Nagranie z tego spotkania możecie zobaczyć poniżej:
Trwa ładowanie wpisu: instagram