Wielkie pieniądze zarabiała od dziecka. Wygrana nie robi na niej wrażenia
- Zarabiałam pokaźne pieniądze już na wcześniejszych turniejach. Dostawałam je, ale ja do nich nie przywiązuję wielkiej wagi - wyznała w rozmowie z WP Iga Świątek, która pierwszą pokaźną sumę zarobiła już w wieku 14 lat.
Zwyciężczyni tegorocznego turnieju Roland Gaross ma zaledwie 19 lat, a jej niespodziewany sukces z dnia na dzień uczynił z niej nową narodową bohaterkę. W rozmowie z dziennikarzem WP, Pawłem Kapustą, Iga Świątek nie ukrywała, że niedawne zwycięstwo na korcie nieco ją przytłoczyło. Nie pod każdym jednak względem. Jak się okazuje, zawrotna suma 1,6 miliona euro, czyli ponad 7 milionów złotych, którą zgarnęła za wygraną w French Open 2020, nie robi na nastolatce wielkiego wrażenia.
Jak podkreśliła w wywiadzie, duże pieniądze zarabia od dawna, a kwestie finansowe są dla niej raczej drugorzędne.
Legenda tenisa chwali Igę Świątek. "Ona zachwyca. To wulkan energii, gra kosmiczny tenis"
"Zarabiałam pokaźne pieniądze już na wcześniejszych turniejach. Dostawałam je, ale ja do nich nie przywiązuję wielkiej wagi. I naprawdę tak jest, to nie jest czcze gadanie. Pieniądze to nie temat, o którym myślę codziennie. Choćby dlatego, że tak dużo się wokół mnie dzieje" - stwierdziła tenisistka.
Choć niedługo po wygranej Iga Świątek zdradziła, że część wygranej chciałaby przeznaczyć na kupno jachtu, w rozmowie z Pawłem Kapustą przyznała, że ostudziła swoje zamiary w tej kwestii. "Po głębszym zastanowieniu odłożyłam to w czasie, bo zdobycie patentu żeglarskiego oraz utrzymanie tego wszystkiego nie będzie takie łatwe" - przyznała.
A kiedy największa polska gwiazda tenisa zarobiła na korcie pierwsze duże pieniądze?
"Gdy wygrałam mistrzostwa Europy do lat 14, miałam bonus z kontraktu. Jak dla mnie była to pokaźna kwota - 40 tysięcy złotych. Zarobiłam je w wieku 14 lat, więc od tego momentu miałam czas, by się do tych spraw przyzwyczaić" - wyznała Świątek. Imponujące honorarium w całości wydała wówczas na dalsze szkolenie. Dziś śmiało można powiedzieć, że było warto!
Trwa ładowanie wpisu: instagram