Ilona Felicjańska
Dociera do mieszania znajomego późnym wieczorem. Jest wesoło, fotograf przynosi wino. Modelka i J. w swobodnej atmosferze oglądają akty na ekranie komputera, zastanawiają się, które wybrać, rozmawiają. Który to już kieliszek? Felicjańska o tym nie myśli, oddaje się nastrojowi chwili. Chwila jednak rozciąga się do kilku godzin, robi się późno. Ilona żegna się wylewnie, wychodzi z mieszkania J., wsiada do samochodu i przekręca kluczyk w stacyjce. Do jej apartamentu są przecież tylko cztery kilometry...
Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )