Wojciechowska o lęku przed szczepieniem: "Każda szczepionka była kiedyś nowa"
Martyna Wojciechowska jasno wypowiada się na temat szczepień. Od lat z nich korzysta, bo regularnie podróżuje po świecie. Teraz powiedziała, co sądzi o niewpuszczaniu niezaszczepionych osób do restauracji.
Kwestia szczepień i tego, czy powinny być obowiązkowe, czy nie, budzi sporo emocji. Niektóre państwa, jak Włochy, by zmotywować obywateli do szczepień, postanowiły udostępnić wiele miejsc publicznych, jak kina, teatry, restauracje czy siłownie, tylko dla zaszczepionych osób.
Jastrząb Post zapytał Martynę Wojciechowską, co sądzi o takim pomyśle.
- Pod tą wypowiedzią się wyleje fala hejtu i fala wsparcia – zaczęła gwiazda. - Muszę przyznać, że kiedy u siebie na social mediach opublikowałam swoje zdjęcie ze sczepienia, to doświadczyłam bardzo dużego odpływu obserwujących […]. Ja jako empiryk i osoba, która opiera się na danych naukowych, generalnie wierzę w szczepienia. Inaczej nie mogłabym jeździć po świecie […] Ja te wszystkie szczepienia wykonałam i skutecznie przez świat od wielu lat podróżuję. I mam dowody na to, że to działa.
Czwarta fala dla osób niezaszczepionych. Ekspert: spodziewamy się wzrostu zajętości łóżek covidowych
Dalej Wojciechowska przeszła do tematu koronawirusa: - COVID jest bardzo trudną sytuacją i rozumiem te wszystkie lęki i obawy, że to jest nowe. Ale każda szczepionka była kiedyś nowa. Kiedy ją wprowadzano, każda szczepionka wzbudzała wiele kontrowersji i obaw i wiele było teorii rozsiewanych, jakie ma fatalne działanie na nasz organizm, więc ten proces trzeba przejść. Czy jest inna droga? Nie sądzę. Wróciłam właśnie z Włoch, gdzie jest to bardzo jasno ustalone […] Jeżeli nie jesteś zaszczepiony, to nie wejdziesz do żadnej restauracji, kawiarni czy nigdzie indziej. To jest twój wybór. Nie chcesz, nie wchodzisz. Ja twierdzę, że szczepienia podnoszą bezpieczeństwo nas wszystkich. I uwaga: nikt mi za to nie płaci, nie sponsoruje mnie żaden koncern farmaceutyczny.
Trwa ładowanie wpisu: instagram