Wokalista Lady Pank "pijany czy naćpany"?! Nie dostanie gaży za koncert! AKTUALIZACJA

Janusz Panasewicz pijany na scenie?! Wiele wskazuje na to, że wokalista Lady Pank nie był w najlepszej formie podczas niedawnego występu w Tarnobrzegu, używał także niecenzuralnych słów.

Byłem. Zobaczyłem i... zwątpiłem. Pijany czy naćpany, nie ważne. Wokalista w takim stanie, że nie powinien był wychodzić na scenę. Brak słów i zażenowanie - skomentował jeden ze słuchaczy.

Koncert, który odbył się w ramach trasy "Lata z Radiem" przyciągnął kilkadziesiąt tysięcy widzów. Impreza transmitowana była także w sieci. To przede wszystkim internauci zwrócili uwagę na niepokojące zachowanie Panasewicza.

Koncert Lady Pank w Tarnobrzegu trwał ponad godzinę. Wokalista wyraźnie fałszował i śpiewał nierytmicznie, a w pewnych momentach mylił teksty piosenek. Ze sceny słychać było również niecenzuralne słowa padające z jego ust. "Ku*wa, dżungla jakiej jeszcze nigdy w życiu nie widziałem. Nie będę mówił, bo jest, ku*wa, dżungla" - krzyczał w 21. minucie trwania koncertu. "A teraz (...) będę tutaj odpie**alał różne rzeczy" - powiedział do publiczności podczas wykonywania utworu "Mniej niż zero" - czytamy w relacji portalu wirtualnemedia.pl.

Czy Lady Pank czekają w związku z tym jakieś konsekwencje?

Już z nami drugi raz (takie były plany - Ustka) raczej nie zagrają. Ale podobnie jak Wy czekam na oficjalne stanowisko moich szefów. Nie mogę bowiem ujawniać tego co wiem zanim nie zrobią to moi szefowie. To co się działo potem widziałem tak jak i Wy na ekranie monitora komputerowego (nasze studio plenerowe jest kilkadziesiąt metrów od sceny). Bliżej byłem tylko przez niecałą minutę. Patrzyłem, patrzyłem i przez chwilę nawet się ucieszyłem, ze w tym roku ktoś inny o tym decyduje bo... sam nie do końca byłem przekonany co należy w tej konkretnej sytuacji zrobić? Przerwać koncert? Grać dalej udając, że nic się nie dzieje? W tym roku to na szczęście nie moje decyzje - napisał na Facebooku szef "Lata z Radiem", Roman Czejarek.

Kamil Dąbrowa, dyrektor Programu I Polskiego Radia tłumaczył w rozmowie z wirtualnemedia.pl. że ekipa "LzR" nie sprawdza stanu i formy artystów przed występem. Jego zdaniem to zespól odpowiada za swój wizerunek na scenie. Zapewnił także, ze tarnobrzeski koncert cieszył się frekwencją na poziomie 50 tysięcy, a widzowie bawili się doskonale.

AKTUALIZACJA:

Swojego oburzenia postawą grupy nie kryły władze miasta, które współorganizowało imprezę

Jeszcze wczoraj uzgodniliśmy z Zarządem Polskiego Radia, że nasz wkład finansowy w organizację imprezy będzie pomniejszony o pełną gażę dla Lady Pank. Najkrócej: Lady Pank wystąpił w Tarnobrzegu za darmo. Bo jaka praca, taka płaca - oznajmił na swoim blogu Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzegu.

Menadżer oraz muzycy Lady Pank konsekwentnie odmawiają komentarza w sprawie.

(fot. AKPA)