"Wpadłam w paranoję". Linda Evangelista o życiu po nieudanym zabiegu odchudzania
Linda Evangelista cierpi. Zabieg kriolipolizy okazał się nie tyle nieudany, co wręcz tragiczny w skutkach. Ta ikona piękna nie może na siebie patrzeć.
Linda Evangelista to jedna z supermodelek przełomu lat 80 i 90. Pojawiła się na 700 okładkach magazynów mody z "Voque" na czele. W czasach, kiedy rządziły długie, tapirowane fryzury ona wylansowała krótkie cięcie, które na jej cześć zostało nazwane "The Linda". W 2007 r., kiedy skończyła 42 lata, przeszła na emeryturę, ale już w 2013 r. wróciła do modelingu z nowymi kontraktami. Niestety, miała coraz większy problem z kontrolowaniem wagi i dlatego, niedługo później, zdecydowała się na kriolipolizę.
To zabieg mało inwazyjny, polegający na zamrożeniu komórek tłuszczowych, które pod wpływem niskiej temperatury rozpadają się. Kriolipoliza, do dziś, uchodzi za jeden z najskuteczniejszych zabiegów odchudzających. Niestety, u Lindy pojawiły się fatalne skutki uboczne. Po prostu zaczęła puchnąć, bo komórki tłuszczowe zamiast zanikać, rozrastały się. Przeszła jeszcze dwie liposukcje, ale bez efektu.
- Zostałam oszpecona. Wpadłam w paranoję. W końcu przestałam właściwie jeść, kiedy zobaczyłam, że na podbródku, udach i w okolicach biustu zaczęły pojawiać się dziwne narośla – wyznała Linda magazynowi "People".
Suplementy diety niebezpieczne dla zdrowia. Mogą zawierać ukryte składniki
Evangelista musiała przywdziać gorsety i odzież uciskową.
- Nie mogę chodzić w zwykłej sukience, będę miała krwawe otarcia. Mój tłuszcz jest jak papier ścierny. Nie mogę nawet zwyczajnie ułożyć ramion wzdłuż ciała. Nie sądzę, że projektanci będą chcieli ubrać mnie z tym czymś wystającym z mojego ciała – żaliła się modelka.
Nie znosi lustra, bo nie poznaje siebie. W ubiegłym roku pozwała firmę, z której usług skorzystała i żąda 50 mln dol. odszkodowania. Jednocześnie przestała się ukrywać. Pandemia i związane z tym obowiązkowe noszenie maseczek dawały jej względne poczucie komfortu. Ale w końcu przemówiła publicznie dla "People" i zerwała ze wstydem.
Linda Evangelista ciągle uczy się samoakceptacji. Jak sama mówi, to proces, który boli dodatkowo, bo w świadomości milionów na całym świecie pozostaje zakładniczką swojej dawnej urody. Na domiar złego, w ostatnich dniach, jej były mąż został oskarżony o gwałt na kilkunastu niepełnoletnich modelkach. Chodzi o Geralda Marie, którego żoną była między 1987 a 1993 r. Eks Lindy jest oskarżany o to, że jako szef "Elite Model Management" zgwałcił 13 swoich podopiecznych i dodatkowo sprzedawał je bogatym partnerom biznesowym w całej Europie, gdzie był znany jako Harvey Weinstein przemysłu modowego.
Gerald Marie zaprzecza wszystkim zarzutom. Linda Evangelista stwierdziła, że nie miała o tym pojęcia. Podkreśliła jednak, że wierzy kobietom, które zgłosiły się do prokuratury.
A to Linda, jaką zapamiętamy na zawsze:
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram