Wyjawił przyczynę śmierci przyjaciela. "System nie działa"
Michał Wiśniewski podzielił się dramatycznymi okolicznościami śmierci 29-letniego Adama Śledzianowskiego, który był fanem i przyjacielem muzyka. Lekarze nie udzielili mu pierwszej pomocy.
Muzyk pod koniec września pożegnał swojego przyjaciela i wielkiego fana. Odejście Adama Śledzianowskiego było nagłe i zdaniem Michała Wiśniewskiego było winą obecnej sytuacji w kraju, a co za tym idzie przeciążonego systemu opieki zdrowia. Dlatego postanowił szczegółowo opisać tragiczną historię przyjaciela.
Mężczyzna od urodzenia borykał się z problemami zdrowotnymi, przebywał pod stałą opieką lekarzy. Wiele czasu spędzał w szpitalach, przed laty borykał się z niewydolnością nerki. Pod koniec września Adam złapał infekcję: kaszlał, dusił się, ale nie miał gorączki.
Polskie gwiazdy z koronawirusem. Lista jest coraz dłuższa
Po kilku dniach nasilających się objawów ojciec zawiózł go w niedzielę do miejscowego ośrodka zdrowia, jednak na miejscu nie było lekarza. Jak twierdzi Michał Wiśniewski, w trakcie teleporady, bez osłuchania pacjenta, lekarz wystawił receptę na 7 leków, w tym na antybiotyki.
Niestety następnego dnia, pomimo włączenia leczenia, stan zdrowia Adama Śledzianowskiego pogorszył się. Ponownie jego rodzice próbowali skierować go na wizytę lekarską. Jedyny dostępny na miejscu lekarz ginekolog-położnik nie był w stanie zbadać pacjenta, ale wydał skierowanie do szpitala zakaźnego z podejrzeniem koronawirusa.
Rodzice mężczyzny musieli samodzielnie przetransportować go do szpitala w innym mieście. W trakcie podróży 29-latek przestał oddychać. Po ponad godzinnej reanimacji Adam Śledzianowski zmarł. Pośmiertnie wykonano test na obecność koronawirusa, wynik był negatywny.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Michał Wiśniewski jest oburzony faktem, że żaden ze wzywanych lekarzy nie udzielił wsparcia jego przyjacielowi. Choć jak zaznacza nie chce uderzać w służbę zdrowia, ma przekonanie, że zawiódł czynnik ludzki.
"Chcę tylko powiedzieć: wchodźcie drzwiami i oknami. Czy to jest nieodpowiedzialne? Nie wiem, ale gdyby taka sytuacja miałaby miejsce w przypadku mojego dziecka, po tym, co zaobserwowałem u Adasia, to dwa razy bym się nie zastanawiał" - ocenił sytuację.
Muzyk Ich Troje zaoferował rodzinie Adama Śledzianowskiego pomoc prawniczą. Zamierzają ubiegać się o odszkodowanie za nieudzielenie ich synowi odpowiedniej opieki medycznej.
"Nie chcę nawet myśleć, co czują bliscy pacjentów, którzy nie mieli koronawirusa, a umierają, bo prawdopodobnie jest ich o wiele, wiele więcej niż tych, którzy umierają na COVID. System nie działa" - podsumował Wiśniewski.