Z Muszynki do Hollywood. Joanna Kulig to twarda góralka
Joanna Kulig pochodzi z wioski w górach pod Krynicą-Zdrój, gdzie dorastała w strasznym ubóstwie. Mozolnie pięła się na szczyt, aż przyszła pamiętna "Ida", a później "Zimna wojna". O aktorce słychać w świecie. W amerykańskim serialu zagrała tydzień po urodzeniu dziecka.
Joanna Kulig ma dwie siostry i dwóch braci. Ich wspólną pasją od zawsze była muzyka. Śpiewali na weselach i lokalnych imprezach. Mieli z tego "fun", ale i trochę grosza. A w rodzinie wcale się nie przelewało. Aktorka wspominała tamten czas podczas akcji "Szlachetna paczka", która wspiera najbardziej potrzebujących.
- To dla mnie bliska inicjatywa, dlatego że sama jako dziecko dużo pomocy otrzymałam. Wielu ludzi mi bardzo pomogło. Będąc z małej miejscowości, gdzie dużo takich paczek sama otrzymałam, teraz pojawiam się w Hollywood, czyli wyszłam z totalnej biedy do tego, co teraz mam - mówiła w "Dzień Dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynały karierę, kiedy były dziećmi. Teraz same mają już dzieci
Joanna Kulig nie zapomina także o najbliższych i nie chodzi o prezenty na święta. W sytuacjach "podbramkowych" jest na każde zawołanie. Kilkanaście lat temu ciężko zachorował jej brat Piotr.
- Przez długi czas byłem w śpiączce. Lekarze nie dawali rodzinie nadziei, przeszedłem też śmierć kliniczną. Wspierała mnie nie tylko dobrym słowem, ale też szukała dla mnie najlepszych specjalistów. Bardzo pomogła finansowo. To dla nas ważne, bo z żoną mamy na utrzymaniu trójkę dzieci - opowiadał w "Dobrym Tygodniu".
W lutym 2019 r. Joanna Kulig była na finiszu ciąży. Zaproszono ją na casting do Paryża do serialu "Eddy". Wsiadła w samochód i pojechała.
- Przyszłam do nich bardzo radosna, z wielkim brzuchem, z ustami pomalowanymi na czerwono. Trzy godziny później odebrałam telefon, że dostałam rolę. A po tygodniu, 14 lutego, urodziłam Jasia - mówiła w "Rzeczpospolitej".
Kilka dni po porodzie była już na planie we Francji, ale tylko dlatego, że mogła zostawić syna w najlepszych rękach.
- W Paryżu była u mnie mama, potem siostra. Mąż też ma wspaniałych rodziców. Bez tego nic by się nam nie udało - stwierdziła aktorka.
Górale z rodu Kuligów są nie do zdarcia. Gwiazda przyznaje, że trudne dzieciństwo zahartowało ją na całe życie.
- Dało mi ogromną siłę. Czy mogłabym wrócić dziś do tamtego świata? Chyba nie. Najlepsza jest suma wartości z obu tych światów - wyznała w "Gazecie Krakowskiej".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.