Żadna ze mnie pierwsza dama
Kontrowersje piętrzyły się tygodniami. W końcu pierwsza dama została zaakceptowana przez Francuzów. Lubi powtarzać, że żadna z niej pierwsza dama, a tylko zwykła Brigitte. Kilka miesięcy temu Macron zdecydowała się porozmawiać z dziennikarzami francuskiego „Elle”. Opowiedziała im wtedy, że po wyborach czuła się sparaliżowana. Dobrze wiedziała, co stanie się później i jakie piekło mogą urządzić jej media. Dziś przyznaje: - Bycie pierwszą damą nie oznacza jeszcze, że jesteś zamknięta w klatce.