Dorota Zawadzka
To oznaczało jednak powrót problemów. Zawadzka miała coraz mniej sił, w końcu zemdlała na ulicy. Faktycznie, bez przerwy już stosowała tego Dukana. A wszystko przez to, że chciała utrzymać tę swoją wagę. Nie przewidziała, że zacznie dalej chudnąć, no i doigrała się. Zemdlała z głodu! - mówi tygodnikowi Takie jest życie znajoma Zawadzkiej.