Zbigniew Zamachowski chce, by Monika Richardson zniknęła z show-biznesu!
Perypetie tego związku zdają się nie mieć końca. Mowa o Zbigniewie Zamachowskim (52 l.) i Monice Richardson (41 l.). Tym razem punktem zapalnym w związku kochanków jest temat pracy w telewizji, za którą dziennikarka bardzo tęskni. I choć jej entuzjazm jest ogromny, aktor kategorycznie się temu sprzeciwia. Według niego jego ukochana powinna na dłuższy czas zniknąć z show-biznesu.
Romans Zbigniewa Zamachowskiego i Moniki Richardson wywołał na salonach prawdziwą burzę, niestety nadszarpnął także ich wizerunek. Dlatego aktor stwierdził, że droga do jego naprawy jest tylko jedna. Monika musi zniknąć z show-biznesu!
Richardson bardzo mocno odczuła skutki nowej miłości. Podczas gdy Zamachowski przez cały milczał, ona szokowała wyznaniami o porannym seksie z ukochanym i kontrowersyjnymi wpisami w internecie. Grono jej sympatyków topniało w zastraszającym tempie. Ostatecznie dziennikarka straciła pracę w telewizji TTV.
Monika szuka teraz nowej pracy. Ma kilka pomysłów na autorskie programy. Jednym z nich jest program podróżniczy, drugim talk-show z gwiazdami - mówi Faktowi jej znajoma. Zbyszek odradza jej to. Według niego Monika powinna zniknąć z ekranów, nie chodzić po telewizjach śniadaniowych, a zająć się pracą dziennikarską i np. robić wywiady do gazet. Mogłaby też robić reportaże z podróży do różnych pism. Zbyszek uważa, że jeżeli Monika chce kiedyś znowu być lubiana przez ludzi, musi zniknąć z ekranów i dać ludziom odpocząć od siebie - dodaje informatorka.
Teraz dziennikarka jest w kropce. Z jednej strony chce wrócić do telewizji, bo nie potrafi bez niej żyć, z drugiej nie chce urazić i zdenerwować ukochanego. Czy Monika posłucha jego rad i zgodzi się na urlop od telewizyjnej sławy? Może wtedy fani daliby jej drugą szansę?
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski