Zborowska musiała przerwać wakacje. "Cholernie trudne chwile dla mnie"
Zofia Zborowska w swoim ostatnim wpisie na Instagramie poinformowała, że musiała ratować życie swojego psa. Potrzebna była transfuzja.
Zofia Zborowska dziesięć lat temu adoptowała biedną i nieszczęśliwą suczkę o imieniu Toga. Pies przebywał w poznańskim schronisku. Aktorka natrafiła na jego zdjęcie na Facebooku i błyskawicznie zdecydowała, że pojedzie do Poznania, by zabrać go ze sobą. Wraz z nowym domem suczka dostała nowe imię i jako Wiesia podbiła serce swojej pani, a później wielu internautów, bo ma swój satyryczny profil na Instagramie.
Niestety pies zaczął chorować. Zborowska opublikowała wpis, w którym opisała, co się dzieje. "Ta suczka jest najsilniejsza na świecie i właśnie pokonuje coś tak kurwio trudnego, że nie mam pytań… Ciputku jesteś najwspanialszą fighterką ever! Trzymajcie kciuki żeby szybko poszło, ale najważniejsze, że nie ma już zagrożenia życia" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Gwiazdy, które przyznały się do depresji
Zborowska nie chciała zdradzić, co dolega psu. I podziękowała innemu zwierzakowi, dzięki któremu można było dokonać transfuzji. "A z tego miejsca chciałabym podziękować wszystkim lekarzom i lekarkom weterynarii, którzy wkładają ogrom serca w swoją pracę. Jesteście niesamowici, bardzo potrzebni a serca macie ogromne. [...] Dziękuję też pieskowi o imieniu Idylla, którego krew została przetoczona Wiesi" - wyznała.
Aktorka nie ukrywa, że przechodzi dramat. Tym bardziej, że pilnie musiała wrócić do Warszawy z wakacji. "Jestem z nią. Ale mam też malutką córkę na drugim końcu Europy. To są cholernie trudne chwile dla mnie [...]" - napisała w odpowiedzi na jeden z komentarzy internautów.
Trwa ładowanie wpisu: instagram