Zmarł Marian Zacharewicz. Pierwszy mąż Ireny Jarockiej
Nie żyje Marian Zacharewicz, muzyk i kompozytor długo związany z Ireną Jarocką. O śmierci artysty poinformowała jego żona Hanna.
Marian Zacharewicz miał 76 lat. O jego śmierci poinformowano w mediach społecznościowych. Krótkie wpisy zamieścili jego przyjaciele, m.in. Andrzej Kosmala i Maciej Bukowski, który napisał "Bardzo wiele mu zawdzięczałem. Chciałbym napisać coś więcej, ale teraz nie potrafię". Żona muzyka - Hanna Zacharewicz - napisała na Facebooku: "Dzisiaj w nocy odszedłeś do Boskiego Królestwa, mój kochany. Dziękuję za te wszystkie dni, które razem przeżyliśmy. Serce moje, jesteś w sercu mym na zawsze".
Zacharewicz na Instagramie podzieliła się równie poruszającym wpisem, a także prywatnymi zdjęciami z ukochanym.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Kochanie, jak mam żyć bez Ciebie? Odszedłeś do Królestwa Niebieskiego, ale moje serce to Twój drugi dom. Śp.Marian Zacharewicz kompozytor, piosenkarz, animator życia kulturalnego. Żegnaj skarbie".
Zobacz: Oni odeszli w 2021
Zacharewicz przez lata związany był z Ireną Jarocką, z którą występował i dla której komponował piosenki. - Ja byłem najpierw dla niej kimś w rodzaju ochroniarza. Ode mnie odbijali się ci wszyscy, którzy nic jej nie mieli do zaoferowania, którzy chcieli ją jedynie naciągnąć. Potem awansowałem, zostałem tragarzem, szoferem, konferansjerem, kompozytorem, sekretarzem, menedżerem - opowiadał w 2012 r. w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".
W 1972 r. Jarocka i Zacharewicz wzięli ślub. To były lata jej największej popularności. Związek nie przetrwał jednak próby czasu. Jarocka odeszła od Zacharewicza w 1977 r., niedługo później związała się z Michałem Sobolewskim.
O rozstaniu Zacharewicz mówił tak w "Dzienniku Bałtyckim": "Ta ciężka praca, którą wykonywaliśmy, i te moje działania, żeby ją odgrodzić od niewygód świata, spowodowały, że bycie razem nam spowszedniało. Przede wszystkim jej. Nie miała tego wszystkiego, co kształtuje normalne stosunki między parą małżeńską: czasu spędzonego w domu, czasu spędzonego na wakacjach, czasu spędzonego z dziećmi. Mogliśmy grać i po 10 koncertów dziennie, bo takie było parcie, taka była do niej miłość całej Polski. Tak duża popularność bardzo obciąża".
Zacharewicz i Jarocka mimo to przyjaźnili się po rozwodzie. Napisał dla niej jeszcze kilka piosenek, czasem występowali razem na scenie.
- Nasz związek to był wspaniały poryw młodości. Patrząc za siebie, co mam sobie do zarzucenia, to nie mój stosunek do Ireny, ale to, że dałem jej za mało tego, czego ona szukała, i co znalazła przy drugim mężu. Ale życie już takie jest: coś za coś. Ja ją, mówiąc buńczucznie, stworzyłem jako artystkę, wiedząc, że jest naprawdę zdolną wykonawczynią i piękną kobietą - komentował po latach.