Zmieniła się po urodzeniu syna. Jest już inną aktorką
Joanna Kulig była gościem w nowym, internetowym programie Magdy Mołek. Zwierzyła się, jak wyglądała jej praca na planie serialu Netfliksa tuż po urodzeniu dziecka.
Dla Joanny Kulig po znakomitej roli w "Zimnej wojnie" Pawła Pawlikowskiego otworzyły się drzwi do międzynarodowej kariery. Aktorka stara się korzystać z nowych możliwości. Mimo że niedawno została mamą kontynuuje prace na planach filmowych.
Nowy rozdział w swojej karierze otworzyła też ostatnio Magda Mołek. Dziennikarka założyła kanał na Youtube, na którym ma zamiar bez cenzury rozmawiać z gwiazdami i ekspertami w danych dziedzinach. Do pierwszego odcinka zaprosiła właśnie Kulig.
Zobacz: Joanna Kulig odrzuca role, żeby być z dzieckiem: "Nie zdecydowałam się na duży film amerykański"
Panie porozmawiały o pracy aktorki w połączeniu z macierzyństwem. Gwiazda przyznała, że rola Mai w serialu "The Eddy" była dla niej wyzwaniem.
- To jakoś tak się zsynchronizowało, że Maja ma trudny początek, a dla mnie to był początek bycia matką, więc to jakoś dobrze się wpisało w pierwszy odcinek. A potem, jak ona stawała się silniejsza i spokojniejsza, to akurat też już się stawałam silniejsza. Ten początkowy szok bycia matką zaczynał powoli schodzić - powiedziała.
Mimo to nowa, życiowa rola Kulig sprawiła, że aktorce było trudno oddzielić pracę od obowiązków domowych.
- Kiedy jest ta praca, a kiedy opieka nad dzieckiem? Jak to ma funkcjonować? Tu się skupiam, coś tam niby robię, ale denerwuję się, gdzie ten syn. A jak jestem dłużej z synem, to myślę 'Jezu, nie zdążę tego i tego zrobić' i właściwie chciałoby się być w dwóch miejscach jednocześnie - dodała.
Gwiazda dostrzegła jednak dobre strony tej sytuacji. Podała przykład, jak bycie mamą wpłynęło na jej aktorstwo.
- Gdy byłam na planie "The Eddy" i miałam zagrać wzruszenie, to dodatkowym elementem było wyobrażenie sobie mojego syna i myśl, że nawet jak jestem zmęczona, to może on kiedyś będzie to oglądał i że robię to trochę dla niego. Tak sobie mówiłam, żeby mieć więcej siły - zdradziła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Joanna Kulig zapewnia, że gdyby nie wsparcie bliskich na pewno nie udałoby się jej tak szybko wrócić do pracy. Sporo osób jej pomogło.
- Jeśli chodzi o mój pobyt na planie, to miałam swoją wioskę wsparcia. Odwiedzała mnie moja siostra Justyna, była moja mama, teściowa, kuzynki mojego męża, moja druga siostra, moje przyjaciółki też przylatywały. Akurat na planie drugi, trzeci plan reżyserowały kobiety, operatorką też była kobieta, więc miałam takie kobiece zrozumienie np. przy karmieniu - wylicza.
Nie brakowało jednak momentów zwątpienia. Aktorka, podobnie jak każda młoda mama, potrzebowała chwil wytchnienia.
- Miałam dwa takie momenty, że myślałam, że nie dokończę tego projektu. Ale przyjechałam tu na działkę teściów na 6 dni z Jasiem, potem drugie 6 dni i to zawsze były momenty, kiedy udawało się stamtąd wyskoczyć, przylecieć tutaj pod Kraków. Miałam też taki moment, że musiałam jedną noc przenocować w hotelu, bo czułam, że jak nie prześpię 5 godzin, to nie dam rady nic zagrać na tym planie. Chodziło o koncentrację. Później się do tego przyzwyczaiłam i człowiek był w stanie więcej na tym zmęczeniu zrobić - przyznała.
Miejmy nadzieję, że dobra passa Joanny Kulig będzie dalej trwać i wkrótce ponownie zobaczymy aktorkę w międzynarodowej produkcji.