Znajomość Dody z przystojnym Maksem to przeszłość. Wiadomo, dlaczego
Doda nie kryje, że nie ma szczęścia w miłości. Choć wydawało się, że w ostatnim czasie znalazła mężczyznę, z którym mogłaby budować przyszłość. Znajomość jednak przeszła do historii. Dlaczego?
Kolejne niepowodzenia w związkach mocno odbiły się na zdrowiu psychicznym Dody. Szczególnie ostatnie małżeństwo, po którym zdecydowała się na intensywną terapię. Mimo to nie zamyka się na uczucie i wierzy, że znajdzie jeszcze prawdziwą miłość.
W tym celu zdecydowała się nawet wziąć udział w eksperymencie telewizyjnym, w którym miała okazję poznać kilkunastu mężczyzn. Jak dotąd jednak żaden nie zrobił na niej na tyle dobrego wrażenia, by mogła uznać, że mógłby zostać jej potencjalnym partnerem. W rozmowach z psychologiem z programu nie kryje, że stała się zdecydowanie mniej ufna w stosunku do mężczyzn, a jednocześnie ma coraz mniejszą tolerancję na lekkomyślne podejście do życia czy prawa.
Zobacz wideo: Doda szuka trzeciego męża. "Musi być stabilny finansowo"
Przyznała równocześnie, że ma już dość trudnych związków i mierzenia się z mężczyznami, którzy mieli problem z alkoholem, agresją, wiernością czy prawem. Przed kamerami często nie kryje nawet łez, mówiąc, że jest wyczerpana niepowodzeniami i emocjonalnymi huśtawkami.
Mimo to do niedawna wydawało się, że znalazła mężczyznę, z którym mogłaby zacząć zupełnie od nowa. Długo kolorowa prasa rozpisywała się o jej znajomości z przystojnym Maksem Hodgesem. Sympatia ze Stanów zapowiadała się obiecująco, ale ostatecznie i ta znajomość nie przetrwała próby czasu. Dlaczego? Przeszkodą okazała się dzieląca ich odległość.
- Max nie był gotowy na przeprowadzkę do Polski, a Doda nie wyobrażała sobie związku na odległość - wyjawiło źródło "Rewii".
Kto wie, może to właśnie w programie Polsatu się jej poszczęści i w końcu znajdzie tego jedynego?