Zofia Czerwińska
Premier na razie nie odpowiedziała na apel. Czerwińska i Łukaszewicz mają nadzieję, że to tylko kwestia czasu. Powoli organizują już jednak pomoc na własną rękę.
Są między nami rozmowy, jak pomóc koleżance. Nawet pojawiły się konkretne osoby – ale nie życzą sobie, żeby to ogłaszać – które zaoferowały pomoc finansową. Ktoś dał dwa tysiące złotych - zapewnił w tabloidzie Łukaszewicz.