Anita Kruszewska, Andrzej Grabowski
Choć Anita Kruszewska zdecydowała się na osobiste wyznanie w tabloidzie, nadal twierdzi, że nie chce rozdrapywać starych ran.
- Chcę pamiętać dobre i miłe chwile. Chcę się skupić na pozytywach, bo jest mi to bardzo potrzebne. Z mojej choroby wychodzi się przynajmniej rok. To jest taki moment, w którym trzeba mieć spokój, wolną głowę, oparcie i poczucie bezpieczeństwa - wyznała charakteryzatorka.
Jeszcze pewnie długo nie dowiemy się, po czyjej stronie leży prawda.