Nie ma już co spieniężyć. Choroba zdewastowała zdrowie i finanse Jana A.P. Kaczmarka
Niestety wciąż poważny jest stan Jana A.P. Kaczmarka, który obecnie przebywa w szpitalu. Żona chorego na MSA kompozytora udzieliła wywiadu, w którym prosi o finansowe wsparcie na leczenie małżonka. Zebrana jak dotąd kwota jest zaledwie kroplą w morzu potrzeb.
Jan A.P. Kaczmarek choruje na MSA od trzech lat. Choroba nie tylko spustoszyła organizm kompozytora, ale i jego finanse. Żona apeluje o wsparcie leczenia artysty 
- Długo nie prosiliśmy o pomoc, bo zarówno dla mnie, jak i dla Jana to była też kwestia honoru. Ale w pewnym momencie nie daliśmy rady — przyznała w rozmowie z Polską Agencją Prasową Aleksandra Twardowska-Kaczmarek. Żona cenionego kompozytora, laureata Oscara za muzykę do filmu "Marzyciele" ujawniła, że jego stan jest poważny. 70-letni muzyk od wielu tygodni przebywa w szpitalu, gdzie trafił z zapaleniem płuc.
Liczne powikłania tylko dodatkowo pogorszyły ogólny stan zdrowia Kaczmarka i dolegliwości związane z zanikiem wieloukładowym (MSA), poważną i nieuleczaną chorobą neurodegeneracyjną, na którą cierpi od 2020 roku. Nie najlepszy stan zdrowia kompozytora, a także wizja ogromnych środków finansowych potrzebnych na opiekę nad Kaczmarkiem, skłonił jego żonę do wystosowania kolejnego apelu o pomoc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znane pary ze sporą różnicą wieku
Aleksandra Twardowska-Kaczmarek ujawniła w rozmowie z PAP, że jak dotąd w ogłoszonej na początku roku zbiórce na leczenie kompozytora zebrano pięć tysięcy złotych. Choć jak podkreśliła, jest wdzięczna za to wsparcie, to koszty miesięcznej opieki nad chorym to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie.
Żona Jana A.P. Kaczmarka o finansowym spustoszeniu spowodowanym chorobą
Jak przyznała, trwająca od trzech lat choroba jej męża zdewastowała nie tylko jego organizm, ale i spowodowała "finansowe spustoszenie". Twardowska-Kaczmarek podkreśliła, że słynny kompozytor nie ma już nawet majątku, który mógłby spieniężyć, nie uzyskuje tantiem od amerykańskiego stowarzyszenia kompozytorów, a ona sama musiała zrezygnować z pracy, by pomóc w opiece nad mężem.
Mimo to, jak zapewniła, wciąż wierzy, że ludzie dobrej woli wesprą kompozytora, którego umysł wciąż pozostaje błyskotliwy, choć ciało odmawia mu posłuszeństwa.
