Trwa ładowanie...

Aaron Carter nie żyje. Kilka dni przed śmiercią zatrzymała go policja

Aaron Carter zrobił błyskawiczną karierę jako nastolatek, ale równie szybko upadł na dno. Zamiast o jego muzyce było głośno o problemach z alkoholem i narkotykami, odwykach i aresztowaniach. Okazuje się, że także kilka dni przed śmiercią również miał kontakt z policją.

Aaron Carter miał 34 lataAaron Carter miał 34 lataŹródło: fot. Instagram
d47zack
d47zack

Aaron Carter, młodszy brat Nicka Cartera z zespołu Backstreet Boys, zmarł 5 listopada 2022 roku w swoim domu w kalifornijskim Lancaster. Martwy 34-latek został znaleziony w wannie. W ostatnich latach miał duże problemy z prawem, zaburzeniami psychicznymi i uzależnieniem od narkotyków. Przyczyna śmierci Cartera nie została jeszcze ustalona.

Jak podaje "The Sun", Carter został znaleziony martwy ok. godz. 11 przed południem przez gosposię, która zajmowała się jego domem. Z nagrania na numer alarmowy 911 wynika, że "dorosła kobieta krzyczała" do słuchawki, wspominając coś o wannie. "On nie żyje, on nie żyje" - miała powtarzać.

Najnowsze ustalenia mówią także o zatrzymaniu Cartera przez policję dosłownie trzy dni przed jego śmiercią. 34-latek, który już w 2017 r. był aresztowany za jazdę pod wpływem (dostał prace społeczne i 1500 dol. grzywny), zwrócił uwagę patrolu, gdy nad ranem prowadził wóz kempingowy.

d47zack

"Nieostrożna jazda" skończyła się badaniem trzeźwości, ale tym razem Carter okazał się czysty. Tego samego dnia wokalista zamieścił w mediach społecznościowych wpis, którym najprawdopodobniej odniósł się do całego zdarzenia.

"Kiedy postępujesz właściwie, nie wpadasz w kłopoty. Postępuj właściwie, to właśnie rób" - pisał Carter.

Są popularne dzięki "Rolnik szuka żony"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d47zack
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47zack