Wstrząsający wywiad tragicznie zmarłego Aarona Cartera sprzed lat. Mówił o przedwczesnej śmierci
Amerykański wokalista Aaron Carter zmarł 5 listopada 2022 roku w Kalifornii. Lata temu artysta udzielił wywiadu, w którym opowiadał o przedwczesnej śmierci. Mało kto wówczas spodziewał się, że jego słowa teraz nabiorą kompletnie innego wydźwięku.
Aaron Carter, młodszy brat Nicka Cartera z zespołu Backstreet Boys, zmarł 5 listopada 2022 roku w swoim domu w kalifornijskim Lancaster. Miał 34 lata. Jak informują amerykańskie media, mężczyzna został znaleziony w wannie przez opiekunkę jego domu. W ostatnich latach miał duże problemy z prawem, zaburzeniami psychicznymi i uzależnieniem od narkotyków. Przyczyna śmierci Cartera nie została jeszcze ustalona.
- Aaron bardzo ciężko pracował pod koniec swojego życia, aby być dobrym ojcem i pogodzić się z rodziną - powiedział o końcówce życia swojego podopiecznego jego przedstawiciel portalowi "Page Six", odnosząc się do 10-miesięcznego syna Aarona, którego doczekał się z byłą partnerką Melanie Martin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Backstreet Boys urządziło koncert z domu
W 2017 roku muzyk udzielił wywiadu Travisowi Storkowi w programie "The Doctors". Został wówczas zapytany o jego największy życiowy lęk. - Boję się, że nie będę mógł żyć tak długo, jak bym chciał. Tego faktycznie boję się najbardziej - powiedział gospodarzowi show Carter. Mało kto wówczas spodziewał się, że jego słowa już za kilka lat nabiorą kompletnie innego, tragicznego, wydźwięku.
Podczas wywiadu piosenkarz został również zapytany, czy martwi się, że może przedawkować po tym, jak jego 25-letnia siostra Leslie zmarła z tego powodu w 2012 roku. - Zawsze pojawia się to zmartwienie - dodał wówczas Aaron Carter. Wywiad można obejrzeć tutaj.